Agnieszka Radwańska ostatni mecz rozegrała we wrześniu 2018 roku, kiedy poległa z Iriną-Camelią Begu w II rundzie turnieju w Seulu. Przez całą karierę osiągnęła bardzo dużo - wygrała zawody m.in. w Sydney, Miami czy Tokio. Nigdy nie udało jej się jednak zwyciężyć turnieju Wielkiego Szlema, a najbliżej była w 2012 roku, kiedy doszła do finału Wimbledonu.
Po zakończeniu kariery pozostaje jednak blisko sportu. Nie tak dawno poinformowała, że weźmie udział w turnieju legend na Wimbledonie, a dodatkowo dowiedzieliśmy się, że będzie pracowała w studiu telewizyjnym podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. - IO to niesamowite wydarzenie, które zasługuje na wspaniałą oprawę - przekazał dyrektor produkcji Eurosportu Maciej Słomczyński.
Zanim to nastąpi, Radwańska zbiera siły na wakacjach. Była tenisistka wspólnie z mężem Dawidem Celtem oraz synem Jakubem wybrali się do Sopotu. - Odpoczywali w stylowym plażowym koszu, jakie drogie hotele wystawiają na plażę, by umilić życie gościom - opisywał portal Show News.
Trudno się dziwić, że 35-latka korzysta z życia, zwłaszcza że podczas kariery zarobiła gigantyczne pieniądze. Rzekomo mowa o aż 115 mln zł. - Myślę, że na pewno pomagają (pieniądze - przyp.red.), ale nigdy nie miałam tak, żeby o nich jakoś myśleć. Jak już się jest na takim poziomie, że te pieniądze spływają z każdej strony, to się o tym w ogóle nie myśli. Wiesz, że masz wystarczająco, więc o tym nie myślisz - stwierdziła.
Poza tym, że sama zainteresowana buduje potężną posiadłość, to regularnie inwestuje też w nieruchomości. - Były i nadal są plany, żeby to rozbudować i mieć kilka takich punktów, ale wiadomo, że czasy po moim zakończeniu kariery były, jakie były. Był COVID-19. Zobaczymy, co będzie, ale na pewno będę dążyła do poszerzenia działalności - podsumowała.