Było 4:4, równowaga przy serwisie najlepszej tenisistki świata Igi Świątek, która właśnie straciła wielką przewagę w tym gemie, bo prowadziła 40:0! Zawodniczki walczyły na dwie równowagi, ale ostatecznie Polka wyszła z opresji. Był to arcyważny moment, bo w kolejnym gemie Iga Świątek, która w poprzednich czterech gemach serwisowych rywalki, nie miała żadnej szansy na przełamanie, teraz wykorzystała pierwszą piłkę setową! Polka wygrała trudnego seta 6:4. Miała więcej winnerów (16-6), ale też więcej niewymuszonych błędów (11-8). Z drugiej strony w końcówce tego seta przestała popełniać błędy.
- Widać, że Iga lepiej serwuje niż w poprzednim roku na Wimbledonie. Widać to było w wygranym meczu z Sofią Kenin i widać to teraz - mówił Dawid Olejniczak, komentator Polsatu Sport. Dzięki dobrym serwisom Polka w tym secie wygrała aż 81 proc. punktów po pierwszym podaniu (17/21).
Świątek nie zdekoncentrował w końcówce fakt, że po siedmiu gemach zawodniczki miały dłuższą przerwę. To efekt tego, że problemy zdrowotne z mięśniem uda miała Martić. Wezwana została nawet fizjoterapeutka. Chorwatka z uśmiechem na ustach wróciła jednak do gry, ale wciąż nie potrafiła przełamać fatalnej statystyki z Polką. 0 - tyle bowiem setów wygrała w trzech dotychczasowych meczach ze Świątek. Nie można było jednak zapomnieć, że doświadczona, 33-letnia Chorwatka aż trzy razy była w czwartej rundzie Wimbledonu (2017, 2019 i 2022) i nie można było jej lekceważyć.
Kluczowy dla losów drugiej partii był ósmy gem przy stanie 4:3 dla Polki. Chorwatka prowadziła w nim 40:0. Od tego momentu Świątek wygrała cztery akcje z rzędu. Pierwszej szansy na przełamanie nie wykorzystała, ale przy drugiej krzyknęła głośno "jazda" po świetnym minięciu z bekhendu. Po chwili Polka wygrała swoje podanie bez straty punktu i cały mecz. Było to dla niej 21. zwycięstwo z rzędu. Imponującą serię kontynuuje od wygranych turniejów w Madrycie, Rzymie oraz Roland Garros.
Polka wygrała w nim aż 83 proc. punktów po pierwszym serwisie! (rywalka 67 proc.). Miała więcej winnerów (17-8), ale też więcej niewymuszonych błędów (13-11).
Świątek w III rundzie Wimbledonu zagra z Julią Putincewą (Kazachstan, 35. WTA), która pokonała Katerinę Siniakovą (Czechy, 36. WTA) 6:0, 4:6, 6:2.