Poruszenie wokół stroju Djokovicia. Kto na to pozwolił? "Zaufajcie mi"

Novak Djoković zaszokował cały tenisowy świat. Podczas Rolanda Garrosa naderwał łąkotkę i musiał poddać się zabiegowi, a mimo to zdążył wrócić do gry idealnie na Wimbledon. Za sobą ma już premierowe zwycięstwo nad Vitem Koprivą. Po meczu kontrowersje wywołał jednak strój, w jakim na korcie pokazał się Serb. Poszło o jeden drobny szczegół. Tenisista wszystko wytłumaczył.

Novak Djoković (2. WTA) w wielkim stylu wrócił kort. Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że żywej legendy tenisa podczas Wimbledonu po prostu zabraknie. Wszystko przez kontuzję kolana, jakiej nabawił się w czwartej rundzie Rolanda Garrosa. Co prawda pokonał wówczas Argentyńczyka Francisco Cerundolo (30. ATP), ale na kolejny mecz już nie wyszedł. Zamiast tego poddał się zabiegowi naderwanej łąkotki przyśrodkowej. Szybko jednak doszedł do siebie i ma już za sobą pierwsze zwycięstwo na londyńskich kortach.

Zobacz wideo Żelazny: Ronaldo pokazał, że mężczyzna też może płakać. Ale czy to jest lider?

Novak Djoković wywołał poruszenie na Wimbledonie. Przyczepili się do jego stroju

We wtorek w pierwszej rundzie w niecałe dwie godziny pokonał Czecha Vita Koprivę (123. ATP) 6:1, 6:2, 6:2. Małą sensację wywołał jednak strój, w jakim pojawił się na korcie. Zgodnie z turniejową tradycją zawodników i zawodniczki podczas meczów Wimbledonu obowiązuje konkretny dress code. Wszyscy muszą być ubrani cali na biało. U Serba nie zgadzał się jeden element.

Chodzi o ortezę, jaką założył, by chronić kontuzjowane kolano. Kibice od razu wyłapali, że była ona szara. Jeden z dziennikarzy zwrócił na to uwagę podczas konferencji prasowej. Djoković wszystko wytłumaczył. - Spytałem o to przewodniczącą (Wimbledonu, Debbie Jevans - przyp. red.) tuż przed wyjściem na kort. Pokazała mi kciuki w górę, więc było dobrze. Oczywiście sprawdziliśmy kilka dni wcześniej, czy dostaniemy pozwolenie. Próbujemy znaleźć coś białego, zaufajcie mi - powiedział, cytowany przez portal Sportskeeda.

Djoković musiał się tłumaczyć. "Mam pozwolenie"

Serb zwrócił także uwagę, że nie tylko on znalazł się w takiej sytuacji. - Widziałem, jak grał Frances Tiafoe. Miał na sobie czarny nakolannik. Myślę, że szary może jest nieco lepszy. Wiem, że to nie jest idealne rozwiązanie. Lubię grać na biało i lubię przestrzegać zasad. Ale mam pozwolenie. Powiedziałem im, że dam z siebie wszystko, by na następny mecz założyć biały - wyjaśnił.

Kolejny mecz Djoković rozegra już w czwartek 4 lipca. W drugiej rundzie jego rywalem będzie reprezentant gospodarzy Jacob Fearnley (277. ATP). Początek spotkania o godz. 14:30. Tuż po nich na kort centralny wyjdzie Iga Świątek (1. WTA), która zmierzy się z Petrą Martić (85. WTA).

Więcej o: