Tegoroczny Wimbledon rozpoczął się w sposób bardzo rozczarowujący dla kibiców gospodarzy, albowiem z rywalizacji singlowej musiał wycofać się Andy Murray. Dwukrotny triumfator tej imprezy nie zdążył dojść do siebie po zabiegu kręgosłupa. BBC Sport ujawnia szczegóły dotyczące decyzji Szkota. - W weekend powrócił na korty treningowe Wimbledonu i chciał dać sobie jak najwięcej czasu na udowodnienie swojej sprawności, podejmując ostateczną decyzję o wycofaniu się z gry w singlu na kilka godzin przed wejściem na kort - przekazano.
To jednak nie oznacza, że Andy Murray nie pożegna się z londyńską publicznością w ostatnim roku swojej zawodowej gry. 37-latek postanowił wystąpić w turnieju deblowym, tworząc parę ze swoim bratem Jamiem. Jamie Murray to bardzo utytułowany deblista. W 2016 r. wygrywał Australian Open oraz US Open. Był także liderem rankingu w grze podwójnej.
To jednak nie koniec dobrych wieści ws. Andy'ego Murraya. W środę organizatorzy Wimbledonu poinformowali, że Szkot zagra także w turnieju mikstów, a jego partnerką będzie Emma Raducanu. Brytyjski duet otrzymał dziką kartę do drabinki głównej. Z pewnością taka para przyciągnie tłumy na trybuny obiektów All England Clubu.
Andy Murray potrafi grać w deblu, co udowodnił w 2012 roku podczas igrzysk olimpijskich w Londynie, które odbywały się na kortach Wimbledonu. Wówczas Szkot do złotego medalu w singlu dorzucił srebro w mikście w parze z Laurą Robson.
37-latek pierwszy mecz w tej edycji turnieju rozegra w czwartek. Będzie to rywalizacja deblowa. Bracia Murray zmierzą się z australijskim duetem Hijikata/Peers. Spotkanie zaplanowano jako ostatnie od godz. 14:30 polskiego czasu na korcie centralnym - zaraz po pojedynku Igi Świątek z Petrą Martić.