- Nigdy nie jest łatwo grać przeciwko zwyciężczyni Wielkiego Szlema w I rundzie. Mimo wszystko jestem zadowolona z tego, co pokazałam. Nie chodzi o rezultat, tylko o progres. Czuję, że na treningach gram lepiej, dlatego nie patrzę na statystyki. Chcę grać lepiej niż w ubiegłym roku - mówiła Iga Świątek tuż po zwycięstwie nad Sofią Kenin w pierwszej rundzie Wimbledonu. Nie od dziś wiadomo, że trawiaste korty nie należą do ulubionych nawierzchni Polki, jednak tak czy inaczej liderka rankingu WTA zawsze stawiana jest w gronie faworytek do końcowego triumfu.
Na trzecim wielkoszlemowym turnieju w tym roku rywalizuje także Caroline Wozniacki (91. WTA). W swoim inauguracyjnym pojedynku 33-latka rozprawiła się z Amerykanką Alycią Parks (121. WTA), wygrywając 6:2, 6:0 w zaledwie 54 minuty. W drugiej rundzie Dunka polskiego pochodzenia zmierzy się z o wiele wyżej notowaną Kanadyjką Leylah Fernandez (25. WTA).
Podczas jednej z konferencji prasowych oprócz tematów związanych z Wimbledonem Wozniacki wybiegła przyszłość i wypowiedziała się nt. igrzysk olimpijskich. Była triumfatorka Australian Open skupiła się na organizacji rywalizacji w tenisie, która nie przewiduje punktów do rankingu dla zwyciężczyń danych spotkań, jak i całego turnieju.
- Uważam, że za igrzyska olimpijskie powinny być przyznawane punkty rankingowe. Grają tam przecież najlepsi tenisiści świata. To bardzo duże wydarzenie, które wiele znaczy. Igrzyska olimpijskie to wyjątkowy turniej. Nie ma powodu, aby nie przyznawano punktów rankingowych - powiedziała wprost. Problem ten jest istotny przede wszystkim w kontekście Igi Świątek, która w Paryżu stanie przed wielką szansą na zdobycie złotego medalu. Według obecnych zasad oprócz potencjalnego krążka Polka nie mogłaby liczyć na dodatkowe punkty do rankingu WTA, co byłoby dla niej krzywdzące.
Tenisowy turniej na igrzyskach olimpijskich w Paryżu rozpocznie się 27 lipca. Zawodnicy będą rywalizować na kortach ziemnych, gdzie Świątek czuje się doskonale. Zwłaszcza w tym roku, kiedy do wygranych w Madrycie i Rzymie dołożyła czwarty w karierze triumf na Roland Garros. Finał odbędzie się w niedzielę 4 sierpnia.