Andy Murray ogłosił wstrząsającą wiadomość tuż przed pierwszym meczem na Wimbledonie

Rozpoczęła się kolejna edycja najbardziej prestiżowego i najważniejszego ze wszystkich wielkoszlemowych turniejów na świecie. Wimbledon to dla wielu najbardziej ekscytujące tenisowe wydarzenie roku, a polscy kibice z pewnością będą z zapartym tchem śledzić poczynania Igi Świątek i Huberta Hurkacza. Niestety we wtorek jak grom z jasnego nieba spadła informacja o tym, że jedna z legend dyscypliny - Andy Murray - nie wystąpi w turnieju singlowym.

Wimbledon w 2023 roku przyniósł zwycięstwo nowej nadziei światowego tenisa. Carlos Alcaraz (3. ATP) pokonał Novaka Djokovicia (2. ATP) i zdobył swój drugi wielkoszlemowy turniej w karierze. Pięciosetowa potyczka na długo zapisała się w pamięci kibiców.

Zobacz wideo Oto następczyni Igi Świątek?

Smutne wieści z Wimbledonu. Andy Murray nie zagra w singlu

Tym razem Hiszpan z pewnością znów będzie zaliczany do grona faworytów turnieju. Niestety - we wtorkowe przedpołudnie jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że na Wimbledonie nie zobaczymy jednego z wielkich mistrzów. 

- Andy Murray wycofał się z gry pojedynczej mężczyzn na Wimbledonie, choć nadal będzie grał w deblu ze swoim bratem Jamiem. Murray, który planuje przejść na emeryturę jeszcze w tym roku, 10 dni temu przeszedł operację pleców - przekazało BBC Sport.

Szkot we wtorek miał zagrać na korcie centralnym z Czechem Tomasem Machacem (39. ATP), ale wycofał się z rywalizacji. 37-latka nie oszczędzają problemy zdrowotne. Ze względu na uraz pleców musiał zakończyć zmagania w niedawnym Queen's Club Championship.

BBC Sport ujawnia szczegóły dotyczące decyzji doświadczonego tenisisty. - W weekend powrócił na korty treningowe Wimbledonu i chciał dać sobie jak najwięcej czasu na udowodnienie swojej sprawności, podejmując ostateczną decyzję o wycofaniu się z gry w singlu na kilka godzin przed wejściem na kort - przekazano.

Andy Murray (113. ATP) to dwukrotny mistrz Wimbledonu. W 2013 roku pokonał w finale Novaka Djokovicia, a trzy lata później okazał się lepszy od Milosa Raonicia. W swojej karierze wygrywał także wielkoszlemowy US Open (2012).

Więcej o: