Iga Świątek (1. WTA) ma za sobą kolejny niesamowicie udany Roland Garros. Polka znów okazała się najlepsza i triumfowała w tym turnieju już po raz czwarty. W sobotnim finale, który trwał jedynie 68 minut, bez żadnych problemów pokonała 6:2, 6:1 Jasmine Paolini (7. WTA).
Poza Roland Garros Świątek wygrała w tym roku również turnieje WTA w Dosze oraz Indian Wells, Madrycie i Rzymie. Każda zawodniczka wie, że przeciwko Polce gra się niesamowicie trudno i mało kto jest w stanie ją pokonać. Na temat jej gry wypowiedziała się hiszpańska tenisistka Marina Bassols (109. WTA), która w maju wróciła po kontuzji i brała udział w kwalifikacjach do Rolanda Garrosa.
- Byłam zdumiona, gdy spotkałam ją na United Cup. Co za niesamowita intensywność. Ma wszystko, obserwowałam jej treningi, jej prędkość jest niesamowita, chociaż najlepszą rzeczą jest jej mentalność. Bardzo zwracam na nią uwagę, jest numerem jeden, uwielbiam ją - powiedziała w rozmowie z portalem Puntodebreak.com.
Polka bez dwóch zdań jest najlepszą tenisistką na świecie, co widać w rankingu WTA. Obecnie jest liderką i ma 11695 punktów, czyli o 3707 więcej niż druga Coco Gauff. - Reszta robi, co może, każdy daje z siebie 100 procent. To samo dzieje się z Alcarazem. To, co robi, jest niesamowite, chociaż wycierpiał trochę więcej. Iga też cierpi, choć większość turniejów wygrywa, ale widać, że też miewa gorsze dni i wyciąga z nich wnioski. Nie ma wątpliwości, że jest świetna, wiele się uczę, obserwując jej grę - dodała Bassols.
Obecnie Iga Świątek udała się na zasłużony odpoczynek, ale już niedługo rozpocznie przygotowania do Wimbledonu, który rozpocznie się 1 lipca. Dwa tygodnie po zakończeniu zmagań w Anglii Polka weźmie udział w igrzyskach olimpijskich.