Sensacja goni sensację! 17-latka wyrzuca Sabalenkę z Roland Garros!

Aryna Sabalenka marudziła, cierpiała na korcie, dwa razy wzywała pomoc medyczną, brała tabletki przeciwbólowe i musiała walczyć aż trzy sety z rewelacją turnieju, zaledwie 17-letnią Rosjanką Mirrą Andriejewą. Pasjonujący mecz trwał dwie i pół godziny i zakończył się sensacyjnie.

Kibice w Paryżu i przed telewizorami przecierali oczy ze zdumienia. 17-letnia Rosjanka Mirra Andriejewa (38. WTA), która debiutowała w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego, właśnie z łatwością wygrała swoje podanie i prowadziła 5:3 w pierwszym secie z drugą rakietą świata - Aryną Sabalenką. Białorusinka ciągle marudziła na korcie. Chwilę wcześniej wezwała nawet pomoc medyczną, pokazywała na brzuch i połknęła tabletkę przeciwbólową. Na korcie mało co jej wychodziło - popełniła mnóstwo niewymuszonych błędów, a już po zaledwie dwóch swoich gemach serwisowych miała aż cztery podwójne błędy, czyli dwa razy więcej niż w czterech poprzednich spotkaniach w Roland Garros.

Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek

Cierpienia Aryny Sabalenki w Paryżu

- Aryna ciągle chodzi trochę do przodu, po piłki, sprawdzić ślad, a ja ciągle mam wrażenie, że idzie przybić piątkę Rosjance i podziękować za mecz - mówił komentator Eurosportu. Rzeczywiście wydawało się, że Sabalenka za chwilę może poddać pojedynek. Warunki atmosferyczne też jej nie sprzyjały, bo sporo było mocnych podmuchów wiatru. Gra była szarpana z obu stron, bez rytmu.

17-letnia Rosjanka kilka razy błysnęła kapitalnymi skrótami. Jeden z pierwszych poważnych testów w swojej karierze w końcówce seta jednak oblała - bo nie potrafiła wykorzystać kłopotów rywalki i prowadzenia 5:3. Doszło do tie-breaka, w którym od początku prowadziła Sabalenka i wygrała go 7:5. Zwyciężyła w secie, który trwał godzinę i minutę. Białorusinka miała w nim tylko jednego winnera więcej (19-18) i o dwa więcej niewymuszone błędy (15-13).

Już w pierwszym gemie drugiego seta Białorusinka przełamała Rosjankę. Wydawało się, że jedna z najlepszych tenisistek świata wreszcie złapała swój rytm gry, odżyła na korcie. Tylko na chwilę, bo 17-latka błyskawicznie odrobiła straty. Sabalenka znów się denerwowała, znów gestykulowała, mówiła sama do siebie. Po przegranym serwisie do zera wystrzeliła piłkę w trybuny. Po 24 minutach tej partii przegrywała bowiem 2:4! Rosjanka imponowała kapitalnym bekhendem wzdłuż linii. W połowie tej partii miała aż trzy razy więcej takich winnerów od rywalki (15-5).

Sabalenka szybko chciała wrócić do gry. W siódmym gemie przełamała rywalkę, ale znów poprosiła o przerwę medyczną. Dostała od fizjoterapeutów puszkę coli i kolejną tabletkę. Znów wyglądała na bardzo cierpiącą. Tym razem w końcówce seta rywalka wytrzymała presję. W sumie nie musiała wiele zrobić, bo w dziesiątym gemie przy prowadzeniu 5:4 Białorusinka straciła swoje podanie głównie przez niewymuszone błędy z forhendu. 17-latka po raz pierwszy w karierze wygrała seta z Sabalenką.

W decydującej partii emocje sięgnęły zenitu! Przy stanie 4:4 Rosjanka wygrała pewnie swoje podanie do 15. W dziesiątym gemie nie wykorzystała pierwszej piłki meczowej, bo Białorusinka zagrała kapitalnego winnera z forhendu. Przy drugiej piłce meczowej wielka nadzieja rosyjskiego tenisa zagrała kapitalny lob po tym, jak Sabalenka poszła do siatki. Piłka wpadła w kort, a Białorusinka tylko bezradnie odprowadziła ją wzrokiem. Sensacja stała się faktem! 17-latka wyeliminowała jedną z głównych faworytek turnieju - Sabalenkę!

W decydującej partii Białorusinka popełniła ponad dwa razy więcej niewymuszonych błędów od rywalki (15-6).

Andriejewa w półfinale Roland Garros zagra z Włoszką Jasmine Paolini (15. WTA), która sensacyjnie pokonała Jelenę Rybakinę (Kazachstan, 4. WTA) 6:2, 4:6, 6:4. W drugim półfinale Iga Świątek (1. WTA) zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff (3. WTA).

Ćwierćfinał Roland Garros: Mirra Andriejewa - Aryna Sabalenka 6:7 (5:7), 6:4, 6:4.

Więcej o: