To był szalenie trudny pojedynek dla obu tenisistów. Hubert Hurkacz (8. ATP) oraz Brandon Nakashima (84.) mecz drugiej rundy Roland Garros rozpoczęli w środę o godzinie 11:00, a zakończyli dopiero w czwartek przed 18.00. Spotkanie było wielokrotnie przerywane z powodu deszczu. Obaj zawodnicy musieli kilka razy przygotowywać się na nowo do rywalizacji, zmieniać taktykę, czekać cierpliwie na poprawę pogody.
Lepiej w tych warunkach odnalazł się Polak. Co prawda w czwartek po wznowieniu przegrał pierwszego seta, ale już w pozostałych partiach był wyraźnie lepszy od Amerykanina. Hurkacz imponował zwłaszcza bekhendem po linii, dzięki któremu zyskiwał przewagę w wymianach. Świetnie także przechodził z obrony do ataku. W defensywie pomagało mu zwłaszcza jedno zagranie - slajs bekhendowy. Tym uderzeniem bronił się na tyle skutecznie, że Nakashima nie raz okazywał irytację na korcie.
Polak zaprezentował się znacznie lepiej niż w starciu pierwszej rundy tegorocznego turnieju paryskiego. Wtedy rywalizował z kwalifikantem z Japonii Shintaro Mochizukim (162.). Wygrał dopiero po pięciu setach, miał do siebie trochę pretensji. W starciu z Brandonem Nakashimą zawiódł jedynie w końcówce otwierającej partii, przegrywając tie-breaka. Nasz tenisistka rozgrywa bardzo wiele takich "dogrywek", nie wszystkie kończy sukcesem, ale najważniejsze, że drugiego tie-breaka w tym spotkaniu przechylił na swoją korzyść.
Przed Hurkaczem otwiera się realna szansa powtórzenia swojego najlepszego dotychczas wyniku w stolicy Francji. Dwa lata temu dotarł do czwartej rundy, przegrywając w starciu o ćwierćfinał z Casperem Ruudem, późniejszym finalistą imprezy. Teraz Polak w meczu trzeciej rundy zmierzy się z lepszym z Denis Shapovalov (118.) - Frances Tiafoe (26.).
Zarówno Kanadyjczyk, jak i Amerykanin lepiej czują się na nawierzchniach szybszych: trawa, korty twarde. Nigdy nie osiągnęli spektakularnych wyników w Roland Garros. Bez względu na nazwisko następnego rywala, to Hubert Hurkacz będzie występował w roli faworyta.
Tym bardziej że nasz zawodnik notuje najlepszy sezon na nawierzchni ziemnej w karierze. Niedawno w Rzymie dotarł do ćwierćfinału turnieju ATP 1000, pokonując po drodze m.in. Rafaela Nadala. Wcześniej dochodził także do 1/8 finału w Monte Carlo i Madrycie (obie imprezy także kategorii ATP 1000). Zwyciężył również w zawodach ATP 250 w Estoril, pierwszy raz triumfując w turnieju rozgrywanym na mączce. Poprawa jest wyraźna, bo w całym poprzednim sezonie wygrał na tej nawierzchni raptem pięć spotkań.
To też cieszy z uwagi na zbliżające się igrzyska olimpijskie. Zawody zostaną rozegra w Paryżu na kortach Roland Garros. Hurkacz nie tylko będzie walczył w singlu, ale również w rywalizacji par mieszanych u boku Igi Świątek. Jego poprawa na mączce może zwiększyć szansę Polaków na historyczny medal. Nasi tenisiści jeszcze nigdy nie stanęli na podium igrzysk.