Hubert Hurkacz na drodze do życiowego sukcesu. Kolosalną zmianę widać gołym okiem

Dominik Senkowski
Hubert Hurkacz pokonał Brandona Nakashimę 6:7, 6:1, 6:3, 7:6 i awansował do trzeciej rundy Roland Garros. Widać, że w Paryżu rośnie forma Polaka, który lepiej poradził sobie w bardzo trudnych warunkach. Czy najlepszy sezon na mączce zakończy rekordowym wynikiem w stolicy Francji?

To był szalenie trudny pojedynek dla obu tenisistów. Hubert Hurkacz (8. ATP) oraz Brandon Nakashima (84.) mecz drugiej rundy Roland Garros rozpoczęli w środę o godzinie 11:00, a zakończyli dopiero w czwartek przed 18.00. Spotkanie było wielokrotnie przerywane z powodu deszczu. Obaj zawodnicy musieli kilka razy przygotowywać się na nowo do rywalizacji, zmieniać taktykę, czekać cierpliwie na poprawę pogody. 

Zobacz wideo Oto następczyni Igi Świątek?

Tymi zagraniami Hurkacz zatrzymał Amerykanina 

Lepiej w tych warunkach odnalazł się Polak. Co prawda w czwartek po wznowieniu przegrał pierwszego seta, ale już w pozostałych partiach był wyraźnie lepszy od Amerykanina. Hurkacz imponował zwłaszcza bekhendem po linii, dzięki któremu zyskiwał przewagę w wymianach. Świetnie także przechodził z obrony do ataku. W defensywie pomagało mu zwłaszcza jedno zagranie - slajs bekhendowy. Tym uderzeniem bronił się na tyle skutecznie, że Nakashima nie raz okazywał irytację na korcie.

Polak zaprezentował się znacznie lepiej niż w starciu pierwszej rundy tegorocznego turnieju paryskiego. Wtedy rywalizował z kwalifikantem z Japonii Shintaro Mochizukim (162.). Wygrał dopiero po pięciu setach, miał do siebie trochę pretensji. W starciu z Brandonem Nakashimą zawiódł jedynie w końcówce otwierającej partii, przegrywając tie-breaka. Nasz tenisistka rozgrywa bardzo wiele takich "dogrywek", nie wszystkie kończy sukcesem, ale najważniejsze, że drugiego tie-breaka w tym spotkaniu przechylił na swoją korzyść. 

Przed Hurkaczem otwiera się realna szansa powtórzenia swojego najlepszego dotychczas wyniku w stolicy Francji. Dwa lata temu dotarł do czwartej rundy, przegrywając w starciu o ćwierćfinał z Casperem Ruudem, późniejszym finalistą imprezy. Teraz Polak w meczu trzeciej rundy zmierzy się z lepszym z Denis Shapovalov (118.) - Frances Tiafoe (26.). 

Potwierdzi w Paryżu, że to jego najlepszy sezon na ziemi?

Zarówno Kanadyjczyk, jak i Amerykanin lepiej czują się na nawierzchniach szybszych: trawa, korty twarde. Nigdy nie osiągnęli spektakularnych wyników w Roland Garros. Bez względu na nazwisko następnego rywala, to Hubert Hurkacz będzie występował w roli faworyta.

Tym bardziej że nasz zawodnik notuje najlepszy sezon na nawierzchni ziemnej w karierze. Niedawno w Rzymie dotarł do ćwierćfinału turnieju ATP 1000, pokonując po drodze m.in. Rafaela Nadala. Wcześniej dochodził także do 1/8 finału w Monte Carlo i Madrycie (obie imprezy także kategorii ATP 1000). Zwyciężył również w zawodach ATP 250 w Estoril, pierwszy raz triumfując w turnieju rozgrywanym na mączce. Poprawa jest wyraźna, bo w całym poprzednim sezonie wygrał na tej nawierzchni raptem pięć spotkań. 

To też cieszy z uwagi na zbliżające się igrzyska olimpijskie. Zawody zostaną rozegra w Paryżu na kortach Roland Garros. Hurkacz nie tylko będzie walczył w singlu, ale również w rywalizacji par mieszanych u boku Igi Świątek. Jego poprawa na mączce może zwiększyć szansę Polaków na historyczny medal. Nasi tenisiści jeszcze nigdy nie stanęli na podium igrzysk. 

Więcej o: