W wieku 21 lat Urszula Radwańska zajęła 29. miejsce w rankingu WTA. Był to najlepszy wynik w karierze 33-letniej dzisiaj tenisistki, która w światowym zestawieniu notowana jest na 494. pozycji. - Pieniądze schodzą na drugi plan. Ja uwielbiam rywalizować, nawet gdy jestem niżej w rankingu. Ja teraz zarabiam bardzo małe pieniądze i dokładam do swojego tenisa - powiedziała Radwańska pod koniec ubiegłego roku.
Tylko w tym roku Urszula Radwańska wystartowała w sześciu turniejach rangi ITF. Dwukrotnie dochodziła do ćwierćfinałów podczas zmagań ITF35 w Sunderlandzie i ITF35 w Solarino. W tym tygodniu 33-latka wystąpiła w turnieju ITF50 w Murskiej Sobocie w Słowenii. W pierwszym meczu wygrała 6:4, 6:3 z Niemką Angeliną Wirges (597. WTA).
W czwartkowy poniedziałek Radwańska zmierzyła się z drugą tenisistką zza naszej zachodniej granicy - Larą Schmidt (520. WTA). Pierwszy set miał absolutnie szalony przebieg, gdyż Niemka szybko prowadziła już 4:0 z podwójnym przełamaniem! Wtedy Radwańska rzuciła się do odrabiania strat. Najpierw przełamała rywalkę, następnie obroniła dwa break pointy i było już tylko 2:4. Znowu wygrała gema przy podaniu Schmidt, obroniła trzy break pointy i był remis 4:4! Uskrzydlona tym Radwańska wygrała następnie osiem z dziesięciu punktów i tym samym całego seta 6:4. Od stanu 0:4 wygrała sześć gemów z rzędu i wydawało się, że to pomoże jej wywalczyć awans do ćwierćfinału.
Drugi set to powtórka z pierwszego, ale tylko do pewnego momentu. Niemka znowu prowadziła 4:0, ale wtedy Radwańską stać było tylko na wygranie dwóch gemów z rzędu. Wtedy nie było już żadnych przełamań i Schmidt wygrała seta 6:3.
W rozstrzygającej partii Radwańska prowadziła 4:2 z przewagą przełamania i miała piłkę na 5:2! Jednak cóż z tego, skoro ostatecznie Schmidt przełamała Polkę, wygrała gema przy swoim serwisie i było 4:4. Wtedy ponownie Radwańska przegrała swoje podanie i po chwili jej rywalka wykorzystała trzecią piłkę meczową, wygrywając cały mecz 4:6, 6:3, 6:4. Tym samym Urszula Radwańska dalej musi czekać na wygranie turnieju ITF. Ostatni raz ta sztuka udała jej się w lutym 2021 roku w Moskwie.
W ostatnim czasie Urszula Radwańska zabrała głos ws. kolejnego przyłapania Roberta Karasia z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego. "I co z tego, że złapany dwa razy na dopingu? Za chwilę zapewne walka w Fame MMA, znów promowanie w mediach, podcasty u celebrytów i udawanie sportowca. Piękny wzór do naśladowania dla młodzieży" - podsumowała tenisistka.