• Link został skopiowany

Niebywałe sceny w Miami. Zachował się jak prawdziwy bohater. Brawo, brawo [WIDEO]

"Nie każdy bohater nosi pelerynę" - tak brzmi słynne powiedzenie, które w ATP 1000 w Miami urzeczywistnił Jaume Munar. Hiszpański tenisista nie zastanawiał się długo i ruszył na pomoc osobie, która doznała kontuzji na korcie w trakcie jego spotkania. Nie był to jednak rywal, a chłopiec od podawania piłek. Gest 26-latka wywołał poruszenie w mediach. "Przypomniał, jak ważne jest, aby dbać o siebie nawzajem" - pisali dziennikarze.
Jaume Munar
Screen z https://twitter.com/TennisTV/status/1771226257763467326

Dopiero co zakończyła się rywalizacja w Indian Wells, a najlepsze tenisistki i tenisiści świata przybyli już do Miami i rozpoczęli zmagania w kolejnym turnieju. Choć pogoda mocno pokrzyżowała plany i storpedowała wiele spotkań, to bez problemów udało się rozegrać mecz Jaume Munara, który w I rundzie zmierzył się z rodakiem Martinem Landalucem. Faworytem był pierwszy z Hiszpanów, na co wskazywała pozycja w rankingu ATP. Munar jest 72., z kolei rywal dopiero 360. Mecz ostatecznie zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Landalucego, ale mimo to przegrany mógł liczyć na gromkie brawa od kibiców. Nie chodziło jednak o jego grę.

Zobacz wideo Hubert Hurkacz zbliża się do perfekcji. "Czołowa trójka na świecie"

Jaume Munar bohaterem. Jednym gestem zaskarbił sobie serca kibiców

Mecz zaczął się fatalnie dla Munara, który przegrał pierwszego seta 3:6. W drugiej partii był jednak w stanie wrócić do rywalizacji. I to w imponującym stylu. Dwukrotnie przełamał rodaka, dzięki czemu wygrał 6:1 i o losach meczu zadecydował trzeci set. W nim doszło do dość nietypowego incydentu, którym Munar zaskarbił sobie sympatię kibiców.

Przy stanie 3:3 jeden z chłopców od podawania piłek ruszył na plac gry. Chciał zebrać piłkę, ale niestety dość niefortunnie postawił stopę i ta wykręciła się w nienaturalny sposób. Ostatecznie nie złapał piłeczki i zszedł z kortu, podskakując na jednej nodze. Od razu było wiadomo, że dziecko doznało urazu stawu skokowego. 

Munar nie czekał aż pojawią się przy chłopcu służby medyczne i ruszył w jego kierunku. Złapał go pod ramię, a następnie uniósł i we współpracy z pracownikiem obiektu przetransportował rannego poza kort. Posadził go na krzesełku, uciął sobie z nim krótką pogawędkę, a na koniec zbił "żółwika". Jego zachowanie spotkało się z pozytywną reakcją trybun. Kibice zaczęli oklaskiwać Munara. 

Media pieją z zachwytu. "Gest Munara przypomniał..."

Jego postawa została doceniona też przez internautów i światowe media, które zachwalały Hiszpana. "Incydent pokazał koleżeństwo i wzajemny szacunek, który panuje między tenisistami i personelem pomagającym rozgrywać mecze. Gest Munara przypomniał, jak ważne jest, aby dbać o siebie nawzajem, zarówno na korcie, jak i poza nim. Dla sportowca ważna jest nie tylko wygrana, ale i to, by okazać życzliwość wobec innych i by po prostu być uczciwym" - pisali dziennikarze tennistonic.com.

"W sporcie, w którym rywalizacja często zajmuje centralne miejsce, chwile człowieczeństwa i współczucia są bardzo ważne. Pozostawiają bowiem trwały wpływ na wszystkich, którzy są ich świadkami" - dodali. 

Ostatecznie Munarowi nie udało się wygrać z Landalucem. Chwilę po udzieleniu pomocy chłopcu został przełamany. I choć przy kolejnej okazji zrewanżował się rywalowi, zwyciężając przy jego serwisie, to w dziesiątym gemie znów stracił własne podanie. Ten scenariusz powtórzył się w 12. gemie. Tym samym Munar przegrał 5:7 i w całym meczu 1:2.

To już drugi turniej z rzędu, w którym zakończył rywalizację na etapie I rundy. Podobnie było w Indian Wells. Wówczas uległ faworytowi lokalnej publiczności Alexowi Michelsenowi. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: