Blisko dwa lata temu Simona Halep została zawieszona przez Międzynarodową Agencję Integralności Tenisa (ITIA) do 2026 roku za stosowanie dopingu. W jej organizmie wykryto roksadustat, a więc niedozwolony specyfik stosowany między innymi przy anemii. Tenisistka twierdziła, że jest niewinna i stanęła przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu. Na początku marca Sportowy Sąd Arbitrażowy podjął decyzję o skróceniu jej zawieszenia do dziewięciu miesięcy i dzięki temu Rumunka mogła wziąć udział w trwającym turnieju WTA w Miami.
Halep szybko jednak zakończyła przygodę w tych zawodach. Odpadła już w pierwszej rundzie po porażce 6:1, 4:6, 3:6 z Paulą Badosą. Po turnieju zdecydowała się na zmiany w sztabie szkoleniowym. Tenisistka postanowiła nawiązać współpracę z trenerem Carlosem Martinezem. W Miami pomagał jej jedynie jej partner treningowy i fizjoterapeuta Thiago Monteiro.
- Rozmawiałam z Carlosem Martinezem, będziemy mieć okres przygotowawczy, poznawania się, kiedy wrócę do Europy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, bardzo go doceniam. Pracował z zawodnikami, których naprawdę go lubiłam, jak na przykład Swietłana Kuzniecowa i bardzo, bardzo podziwiam jej pracę. Mam nadzieję, że się dogadamy i że będę w stanie pracować na takim poziomie, jakiego on sobie życzy. I wspólnie będziemy wykonywać dobrą robotę - powiedziała w rozmowie z DigiSport.
Carlos Martinez jest uznanym szkoleniowcem, który w przeszłości współpracował między innymi ze zwyciężczynią Rolanda Garrosa i Wimbledonu Swietłaną Kuzniecową. Ostatnio był związany z Darią Kasatkiną, z którą zakończył współpracę w zeszłym roku.