Porażki Sabalenki po wygranej w Australian Open nie umknęły światowym mediom. W końcu od turnieju w Australii minęły już prawie dwa miesiące. W Indian Wells Białorusinka męczyła się przez cały czas. Najpierw miała ogromne kłopoty z Peyton Stearns (6:7, 6:2, 7:6), następnie postawiła jej się Emma Raducanu (6:3, 7:5), aż w końcu w środę wieczorem odpadła po meczu z Emmą Navarro (3:6, 6:3, 2:6).
Problemy Sabalenki na korcie powodują ogrom frustracji u jej fanów, ale też sprawiają radość ludziom, którzy życzą jej źle. Nie jest tajemnicą, że sportowcy na najwyższym poziomie często muszą mierzyć się z falą nienawiści - zwłaszcza, gdy coś im nie wyjdzie. Białorusinka ma o tyle trudniej, że do tego często dochodzi też aspekt polityczny - i niektórzy atakują ją za postawę jej ojczyzny ws. Ukrainy. Sabalenka w zeszłym roku w serialu "Break Point" wyznała, że czuła się "jakby wszyscy ją nienawidzili".
Po porażce w Indian Wells Białorusinka zwróciła się do hejterów za pomocą mediów społecznościowych. Na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie swojego trenera od przygotowania fizycznego - Jasona Stacy'ego - na którym ten wyłupia oczy. I zagroziła: "Jeszcze jeden komentarz i ten gość się wami zajmie".
Zła forma Sabalenki nie pozostaje też obojętna polskim kibicom. Głównie dlatego, że pomaga ona Idze Świątek. Dzięki kolejnemu wczesnemu odpadnięciu Białorusinki, polska tenisistka może mieć po zakończeniu turnieju w Indian Wells ponad 2500 punktów przewagi w rankingu WTA.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!