Aryna Sabalenka (2. WTA) dałą pokaz charakteru w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Białorusince nie układał się mecz z Peyton Stearns (64. WTA). Doszło do tego, że w trzecim secie musiała bronić czterech piłek meczowych! Ostatecznie po blisko trzygodzinnym boju wygrała 6:7(2-7), 6:2, 7:6(8-6) i zameldowała się w trzeciej rundzie kalifornijskich zawodów.
W trakcie trzeciego seta Sabalenka niefortunnie stanęła i istniało ryzyko, że uszkodziła sobie kostkę, co mogłoby ją wyeliminować z dalszej gry. Tenisistka przez chwilę utykała, ale "rozbiegała" uraz i wróciła do gry, wygrywając cały mecz.
- W pierwszych sekundach było źle, ale powoli czułam się coraz lepiej i poczułam, że jest okej, jestem gotowa do gry - powiedział o tej sytuacji Sabalenka cytowana przez portal tennisuptodate.com. - W momencie skręcenia pomyślałam: "O Boże, co zrobiłam źle?". To mi się przydarzyło - dodała. Tłumaczyła, że wzięło się to z tego, że na korcie chce sięgnąć po każdą piłkę i nigdy nie odpuszcza.
- Czuję się dobrze, ale zobaczymy, co będzie dalej. Mam jednak świetny zespół i wiem, że się mną zajmą i na następny mecz będę gotowa - podkreśliła Sabalenka. W meczu trzeciej rundy zmierzy się z Emmą Raducanu (250. WTA) i wygląda na to, że nie zamierza rezygnować z gry po tej niebezpiecznej sytuacji.
Mecz Sabalenka - Raducanu zostanie rozegrany w poniedziałkowy wieczór polskiego czasu. Dotychczas obie panie jeszcze ze sobą nie grały. Zwyciężczyni tej rywalizacji w meczu czwartej rundy zagra z lepszą z pary Elina Switolina (17. WTA) - Emma Navarro (23. WTA).
W obecnym sezonie Sabalenka grała w finale turnieju w Brisbanne, wygrała Australian Open oraz odpadła w drugiej rundzie zawodów w Dubaju.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!