Do stanu 3:3 to był wyrównany mecz, a potem Iga Świątek zniszczyła rywalkę

Tylko przez pierwsze pół godziny Iga Świątek miała problemy w meczu z Amerykanką Danielle Collins w II rundzie turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Potem Polka całkowicie dominowała na korcie, była zdecydowanie lepszą zawodniczką. Miała nawet imponującą serię zwycięskich gemów z rzędu.

Było 3:3 w pierwszym secie i serwowała Iga Świątek. Właśnie wtedy doszło do kluczowej sytuacji dla całego meczu. Polka przegrywała 15:40. Potrafiła jednak wyjść z opresji i wygrała długiego gema na przewagi. Potem poszła za ciosem. Wygrała wszystkie dziewięć gemów do końca spotkania! Mało tego od stanu 3:3 i równowagi, do końca pierwszej partii zwyciężyła w 10 z 11 akcji! Pomagała też rywalka, która w jednym gemie potrafiła zrobić dwa podwójne błędy serwisowe i popełniała sporo innych niewymuszonych błędów.

Zobacz wideo Gwiazdy sportu oszalały za padlem

Dominacja Igi Świątek od stanu 3:3 w pierwszym secie

Wróćmy jednak do tła tego spotkania. 4:1 w trzecim secie z podwójnym przełamaniem prowadziła Daniele Collins (56. WTA) w decydującym secie w meczu tegorocznego Australian Open z Igą Świątek. Amerykanka była w komfortowej sytuacji, by awansować do trzeciej rundy turnieju, ale od tego momentu przegrała pięć gemów z rzędu!

Być może przebieg tamtego meczu spowodował, że Daniele Collins od początku meczu grała bardzo agresywnie, była nakręcona. Kilka razy nawet w niedogodnych sytuacjach szukała winnerów, chciała jak najszybciej kończyć wymiany. Na jej nieszczęście często się myliła, popełniała sporo niewymuszonych błędów - w wymianach czy z returnu.

- Niesamowicie jest naładowana, zmotywowana Collins - mówili komentatorzy Eurosportu.

Amerykanka po końcówce pierwszej partii, którą opisaliśmy wyżej, nie potrafiła wrócić do gry. Świątek kontynuowała swoją wspaniałą serię, a rywalka wyglądała na bezradną, zrezygnowaną. Po 20 minutach liderka światowego rankingu prowadziła 4:0 z podwójnym przełamaniem. Ostatecznie wygrała tę partię bez straty gema.

Świątek miała zdecydowanie lepszy procent pierwszego serwisu (71-40 proc.), wygrała też dużo więcej punktów po pierwszym podaniu (71-47 proc.). Polka miała też zaledwie dwa podwójne błędy serwisowe, a rywalka aż siedem.

Dla Polki to 75. zwycięstwo w turnieju rangi WTA 1000. Potrzebowała do tego 94 spotkań. By mieć tyle wygranych, mniejszej liczby spotkań od 2009 roku potrzebowały tylko dwie tenisistki: Amerykanka Serena Williams (88.) i Rosjanka Maria Szarapowa (93.).

Polka ma idealny bilans po wygraniu pierwszego seta w turniejach rangi WTA1000. Zwyciężyła we wszystkich 66 takich meczach!

Świątek w III rundzie zmierzy się ze zwyciężczynią meczu: Camila Giorgi (Włochy, 106. WTA) - Linda Noskova (Czechy, 29. WTA).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.