Burza po wyrzuceniu Rosjanina. Władze tenisa uległy presji. "Co za żart"

Dominik Senkowski
Po dyskwalifikacji i skandalu wokół Andrieja Rublowa w Dubaju część tenisistów domaga się wprowadzenia na stałe technologii VAR. "To żart, że możesz wyrzucić zawodnika, nie sprawdzając powtórki" - piszą. ATP na razie milczy, ale zdaje sobie sprawę z błędu wobec Rublowa. Ostatecznie nie ukarano bowiem Rosjanina tak surowo, jak planowano. - Łamanie przepisów nie powoduje, że one się zmieniają - apeluje w rozmowie ze Sport.pl Gabriela Załoga, sędzia tenisowa.

Ostatni piątek, półfinał turnieju ATP 500 w Dubaju, drugiej najwyższej rangi w męskim tenisie. Andriej Rublow rywalizuje z Aleksandrem Bublikiem. W decydującym secie, w trakcie jednej z akcji, nie zgadza się z decyzją sędziego i zaczyna krzyczeć na liniowego. Zdaniem arbitra - czynił to w wulgarny sposób. A na pewno w sposób agresywny - co widać i z trybun, i sprzed telewizora.

Zobacz wideo Hubert Hurkacz zbliża się do perfekcji. "Czołowa trójka na świecie"

Wszystko z powodu braku Hawk-eye

Dochodzi do zamieszania, bo Rosjanin twierdzi, że nie powiedział nic obraźliwego. Zostaje jednak ukarany dyskwalifikacją przez supervisora (głównego sędziego) turnieju, a Bublik otrzymuje walkower. Mimo to Kazach wcale nie cieszył się z awansu do finału w takich okolicznościach.

Po meczu Bublik współczuł swojemu przeciwnikowi i nazwał tę sytuację "dowodem" na to, iż sędziowie tenisowi nie powinni już w żadnym przypadku sami decydować, czy piłka wypadła na aut, czy zmieściła się w korcie. - Widzimy, że nie ma takich problemów, gdy na zawodach stosowana jest technologia Hawk-eye - powiedział Bublik.

Hawk-eye pozwala sprawdzać, czy piłka zmieściła się w korcie. Technologia ta pierwszy raz została zaprezentowana podczas finałów ATP NextGen w 2018 r., dwa lata później wprowadzono ją do rozgrywek ATP i WTA, ale nie wszystkie turnieje korzystają z tego urządzenia. Zabrakło go właśnie w Dubaju. 

"Właśnie widziałem, co stało się z Rublowem w Dubaju, technologia Hawk-eye powinna być stosowana na wszystkich turniejach" - napisał na platformie X Brad Gilbert, szkoleniowiec Coco Gauff. 

Tenisiści chcą VAR-u

Krok dalej poszli tenisiści aktywni w social mediach. Daria Kasatkina i Alejandro Davidovich-Fokina apelowali ostatnio, aby władze tenisa wprowadziły na stałe technologię VAR znaną chociażby z rozgrywek piłki nożnej. "To bardzo niesprawiedliwe, że dyskwalifikują Rublowa bez uprzedniego sprawdzenia, czy to, co sędzia liniowy zrozumiał, jest prawidłowe" - napisał Dawidovich-Fokina. I dodał: "Ten przepis należy zweryfikować i zmienić. Potrzebujemy VAR w tenisie".

Daria Kasatkina wskazała z kolei: "Więc możesz po prostu wyrzucić zawodnika, nie sprawdzając powtórki wideo? To żart i kolejne potwierdzenie, że potrzebujemy VAR i Hawk-eye na wszystkich turniejach".

Rada sędziowska jako oficjalny powód wykluczenia Andrieja Rublowa wskazała "wyzwiska słowne". Rosjanin twierdzi, że mówił po angielsku do sędziego linowego i nie używał wulgaryzmów. Arbiter uważa inaczej.

Zgodnie z regulaminem ATP, "wyzwiska słowne" to "każde oświadczenie na temat sędziego, rywala, sponsora, widza lub jakiejkolwiek innej osoby, które sugeruje nieuczciwość lub jest uwłaczające, obraźliwe lub w inny sposób obelżywe". 

Nie byłoby tylu wątpliwości po półfinale w Dubaju, gdyby w tenisie istniał system weryfikacji wideo. - VAR był już testowany na paru wydarzeniach, m.in. podczas pierwszego United Cup rok temu - mówi Sport.pl Gabriela Załoga, sędzia tenisowa.

VAR jako możliwość korzystania z powtórek wideo dla sędziego głównego był testowany także podczas zeszłorocznego turnieju wielkoszlemowego US Open. WTA i ATP nie planują jednak na razie korzystać z tej technologii w swoich rozgrywkach. Ostatnio pojawiły się informacje, że VAR może być używany w czasie tegorocznego Wimbledonu.

Gabriela Załoga nie wyklucza, że VAR mógłby zostać na stale wprowadzony do tenisa, ale podkreśla: - Dla mnie ważne jest jedno: łamanie przepisów nie powoduje, że one się zmieniają. Przepisy zmienia się w gabinetach, a nie na korcie.

Ekspertka: Zmiany w gabinetach, a nie na korcie

Jej zdaniem samo zachowanie Andrieja Rublowa dało podstawę do zastosowania kary dyskwalifikacji. - Teraz gramy według obowiązujących przepisów, a te zakładają, że są sędzia liniowy i sędzia główny i to oni podejmują decyzję co do piłki. Rublow zapłacił za swoje zachowanie, nie wiem, co chciał osiągnąć, krzycząc na sędziego. Sędzia liniowy powtórzył, co usłyszał, a jeśli to nie to, co tenisista powiedział, to już jego ryzyko. Mógł nie krzyczeć w ogóle - mówi ekspertka.

Jej zdaniem w sytuacji Rublowa trzeba oddzielić zachowanie rosyjskiego tenisisty od ewentualnych zmian w tenisie. - Od dawna te dwie osobne dyskusje się przeplatają, a to jak z limitem prędkości na drodze: przekraczanie go (bo ktoś uważa, że powinien być inny limit) nie powoduje jego zmiany, a trzeba liczyć się z konsekwencjami zachowania. Rublow podjął ryzyko zachowania się w niedopuszczalny sposób i został ukarany - kończy Gabriela Załoga.

W przypadku VAR dyskusja w tenisie prawdopodobnie potrwa jeszcze długo. Pewne jest jednak, że od sezonu 2025 na wszystkich turniejach rangi ATP obowiązywać będzie system Hawk-eye. Dzięki temu uda się być może uniknąć takiego zamieszania, jakie ostatnio obserwowaliśmy na imprezie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. 

Zdaje się, że działacze ATP wiedzą, iż poniekąd przyczynili się do tego, co wydarzyło się w Dubaju na meczu Rublow - Bublik. Zdecydowali bowiem, że wbrew przepisom Rosjanin nie straci wszystkich punktów i pieniędzy, jakie otrzymał za występ w tym turnieju. Część tenisistów - w tym Kasatkina czy Davidovich-Fokina - apelowała o złagodzenie kary wobec Rublowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.