Andriej Rublow (5. ATP) nie zagra w finale turnieju ATP 500 w Dubaju. Rosjanin został zdyskwalifikowany przy stanie 7:6, 6:7, 5:6 w starciu z Kazachem Alexandrem Bublikiem (23. ATP). Po jednej z piłek, którą Rublow uważał za autową, tenisista postanowił wykrzyczeć uwagi do sędziego liniowego. Wtedy miał go określić "je***ym kr****em". Sędzia stwierdził, że Rublow używał niestosownych słów pochodzących z języka rosyjskiego, natomiast Rublow uważał, że mówił po angielsku i nie przeklinał.
Sytuacja wzbudziła skrajne emocje wśród ekspertów i dziennikarzy. Niektórzy byli zdania, że takie zachowanie nie przystoi profesjonalnemu tenisiście. Inni zaznaczyli, że nic wielkiego przecież się nie stało. Do tej drugiej grupy trzeba zaliczyć znanego komentatora Marka Petchy'ego.
"Dla wszystkich tych, którzy chcą więcej technologii w tenisie, pamiętajcie, że pasja i dramatyzm piszą nagłówki. Na całym świecie są kanały informacyjne mówiące o Dubaju, których nie byłoby dzisiaj, gdybyśmy mieli elektroniczny system na liniach. Nikt też nie zginął" - napisał, nawiązując tym samym do tego, że wielu kibiców domaga się zastąpienia sędziów liniowych czujnikami i technologią.
Komentarz Petchey'a wywołał niemałą burzę w mediach społecznościowych. "Dobra, fajnie. Tak więc w Acapulco Casper Ruud powinien kopnąć chłopca z piłką w golenie, aby uzyskać rozgłos dla tego niedocenianego sportu. Byle chłopiec nie zginął. Tak?" - napisał jeden z internautów pod wpisem, nawiązując do jednej z sytuacji na równolegle rozgrywanym turnieju w Meksyku.
Wiele innych osób także nie zgodziło się z tezą Petchey'a. "Nie, nie zgadzam się z tym. Tenis nie powinien chcieć zyskać rozgłosu dzięki tak negatywnym nagłówkom. Jest wystarczająco dużo interesujących historii, które mogą wzbudzić zainteresowanie", "Wszystko dla rozgłosu. Najlepiej niech grają zupełnie nago. W błocie, przy muzyce. Gazety eksplodują" - czytamy.
Jak widać, zachowanie Rublowa stało się przyczynkiem do niemałej burzy medialnej.