Na początku tenisowej kariery Daria Seville (148. WTA) (z domu Gawriłowa) reprezentowała Rosję. W końcu urodziła się w Moskwie i jako Rosjanka wygrywała m.in. juniorskie US Open w singlu i juniorskie French Open w deblu oraz sięgnęła po złoto igrzysk olimpijskich młodzieży. Jednak od 2014 roku jej drugą ojczyzną stała się Australia, którą reprezentuje od dziesięciu lat. To już jako reprezentantka tego kraju osiągnęła w sierpniu 2017 roku najwyższe w karierze, bo 20. miejsce w rankingu WTA.
We wrześniu 2022 roku karierę 29-latki zastopowała kontuzja zerwania więzadła w kolanie, której nabawiła się podczas drugiego gema meczu z Naomi Osaką (286. WTA). Do gry wróciła dziewięć miesięcy później, bo w czerwcu 2023 roku w Birmingham. Od tamtego czasu próbuje odbudować swoją pozycję i po drodze mierzyła się m.in. z Igą Świątek (1. WTA) w drugiej rundzie ubiegłorocznego US Open. Wtedy Polka wygrała 6:3, 6:4.
Aktualnie Daria Saville zamierza wystartować w turnieju WTA 500 w San Diego, który zostanie rozegrany w dniach 26 lutego - 3 marca. Żeby jej się to udało, to musi najpierw przejść przez kwalifikacje. W niedzielę w półfinale zmierzy się z Amerykanką Hanną Chang (244. WTA).
Nim jednak do tego dojdzie, to Saville miała okazję spotkać się z nieprzyjemną sytuacją w kalifornijskim mieście, o czym poinformowała w relacji na Instagramie. - Centrum San Diego jest trochę zaniedbane. Mnóstwo bezdomnych ludzi... Jeden z nich dotknął mojej ręki i spytał, czy chcę być jego dziewczyną. A wtedy powiedział "ooo, jesteś taka seksowna, do zobaczenia później". Byłam w drodze po kawę - przekazała tenisistka, umieszczając wymowne zdjęcie.
W San Diego zabraknie za to Igi Świątek, która przegrała w piątek 4:6, 4:6 w półfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju z Anną Kalinską (40. WTA). 22-latka do gry wróci w turnieju w Indian Wells, który zostanie rozegrany w dniach 6-17 marca.