Magdalena Fręch od początku roku prezentuje się fantastycznie. W Australian Open dotarła aż do czwartej rundy, co jest jej najlepszym wynikiem w historii występów w Wielkim Szlemie. W Dosze przeszła kwalifikacje i dopiero po trzech setach przegrała z Wiktorią Azarenką (3:6, 6:3, 3:6). A dobrą serię kontynuowała w Dubaju.
26-latka dosyć pewnie przebrnęła przez kwalifikacje i w pierwszej rundzie wygrała 7:6, 6:3 z Jekatieriną Aleksandrową. Bardziej wymagający był dla niej mecz z Petrą Martić, ostatecznie pokonała ją 6:4, 1:6, 6:2. W trzeciej rundzie trafiła na Jelenę Rybakinę i po wyjątkowo zaciętym, trwającym ponad dwie i pół godziny spotkaniu przegrała 6:7, 6:3, 4:6.
Mimo wszystko Polka może mówić o ogromnym sukcesie, który będzie miał realne przełożenie na ranking WTA. Za występ w trzeciej rundzie zyska aż 125 punktów i znacząco poprawi swoją sytuację w zestawieniu. Będzie w nim zajmować najwyższe w karierze 42. miejsce, jej poprzedni rekord to 51. pozycja.
Pogromczyni Fręch, czyli Jelena Rybakina awansowała do ćwierćfinału turnieju w Dubaju. Na tym etapie jej przeciwniczką będzie Jasmine Paolini.