Czwarty dzień turnieju WTA 1000 w Dubaju rozpoczął się od sensacyjnego rozstrzygnięcia, jakim była porażka Marii Sakkari (11. WTA) z Jasmine Paolini (26.) 4:6, 2:6. Minęło kilka chwil, a z turniejem żegna się inna czołowa zawodniczka, ostatnio będąca w bardzo wysokiej dyspozycji.
Zdecydowaną faworytką starcia pomiędzy Jeleną Ostapenko (9.) a Anną Kalinskają (40.) była pierwsza z nich, która w tym sezonie wygrała już turnieje w Adelajdzie oraz Linzu. Nie było zaskoczeniem, że Łotyszka szybko przełamała przeciwniczkę, a potem prowadziła już nawet 4:1. Tyle że od tego momentu zaliczyła katastrofalny zjazd i po pięciu z rzędu przegranych gemach zakończyła partię z wynikiem 4:6.
Drugi set rozpoczął się niemal identycznie jak pierwszy, bo od wyniku 2:0 na korzyść Ostapenko. Tym razem jej rywalka zaliczyła przełamanie powrotne, a następnie obie tenisistki wygrywały gemy serwisowe. Jednak przy stanie 5:5 Łotyszka została przełamana i była o krok od odpadnięcia z turnieju. Udało jej się obronić piłkę meczową, potem miała nawet dwa break pointy, lecz nie wykorzystała swoich szans. A Kalinskaja drugiego meczbola już nie zmarnowała.
Porażka Ostapenko to dobra wiadomość dla Igi Świątek, której z tą zawodniczką gra się wyjątkowo trudno - przegrała z Łotyszką wszystkie cztery dotychczasowe mecze w zawodach WTA. W Dubaju tenisistki mogły wpaść na siebie najwcześniej w półfinale, ale już wiemy, że do tego nie dojdzie.
W dalszej części turnieju zagra Kalinskaja, której kolejną przeciwniczkę wyłoni starcie Coco Gauff (3.) z Karoliną Pliskovą (36.).