• Link został skopiowany

Głośny "rozwód" w świecie tenisa. "To nie było przyjemne". Sceny w Australian Open

W latach 2013-2023 Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova tworzyły zgrany duet w deblu, który wygrał siedem turniejów wielkoszlemowych czy złoto olimpijskie na igrzyskach w Tokio. Po zeszłorocznych finałach Billie Jean King Cup doszło jednak do rozstania z inicjatywy Siniakovej. Teraz Czeszki spotkały się po raz pierwszy po przeciwnych stronach barykady w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open. - To nie było przyjemne, to zupełnie inne uczucie - mówi Siniakova.
Barbora Krejcikova
screen

W ostatnich latach absolutnie czołową parę deblową stanowił czeski duet Barbora Krejcikova - Katerina Siniakova. Współpraca między zawodniczkami zaczęła się w 2013 roku, gdy obie tenisistki miały po 17 lat i nie mogły znaleźć sobie partnerki do debla. Po raz pierwszy Czeszki zostały liderkami rankingu deblowego 22 października 2018 roku. Zagrały ze sobą ponad 200 meczów na światowych kortach, w których miały ponad 75 proc. zwycięstw. Liczba trofeów też może robić swoje wrażenie.

Zobacz wideo Hurkacz trafił najlepiej, jak mógł. "To jest na plus dla Huberta"

Czeszki wygrały siedem tytułów wielkoszlemowych (2x Australian Open, French Open i Wimbledon, 1x US Open), zdobyły złoto olimpijskie na igrzyskach w Tokio w 2021 roku czy wygrały w 2018 roku w Fed Cup. Łącznie na koncie mają szesnaście trofeów. Współpraca między Siniakovą a Krejcikovą zakończyła się w 2023 roku, co zostało ogłoszone przez Siniakovą tuż po finałach Billie Jean King Cup, w których Czeszki przegrały 1:2 w półfinale z Kanadą. Nie wykluczono tam jednak powrotu do współpracy przy okazji IO w Paryżu, które odbędą się latem tego roku.

Czeszki zatem wróciły do rywalizacji w deblu, ale już w zupełnie innych parach. Krejcikova zaczęła grać wspólnie z Niemką Laurą Siegemund, natomiast partnerką Siniakovej została Australijka Storm Hunter. Do ich pierwszego starcia po "rozstaniu" doszło w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open.

Pierwsze spotkanie po rozwodzie. Siniakova lepsza od Krejcikovej. "To nie było przyjemne"

Samo spotkanie ćwierćfinałowe było dosyć wyrównane. W pierwszym secie górą był duet Krejcikova - Siegemund, który dwukrotnie przełamał przeciwniczki i wygrał 6:4. W drugiej partii już było trudniej o wywalczenie przewagi przełamania, ale w jedenastym gemie w końcu ta sztuka udała się parze Hunter - Siniakova, co skończyło się wygraniem seta 7:5. W decydującym secie Krejcikova i Siegemund prowadziły już 3:0 z przewagą przełamania, ale rywalki odrobiły straty i dwukrotnie je przełamały. Tym samym para Hunter - Siniakova wygrała 6:4, 5:7, 6:4 i awansowała do półfinału.

Kibice zwrócili uwagę na zachowanie obu Czeszek po zakończeniu spotkania. Krejcikova oraz Siniakova podeszły do siebie jako pierwsze i uścisnęły sobie dłonie. Nie było też wielkiego kontaktu wzrokowego między Czeszkami. - Jestem rozczarowana porażką. Następnym razem musimy wykorzystać niektóre okazje. Miałyśmy szanse w drugim i trzecim secie, ale nie wykorzystaliśmy ich do uzyskania przewagi. To nasz drugi turniej z Laurą, grałyśmy dobrze. Mamy duży potencjał - komentuje Krejcikova.

- Na początku popełniałyśmy błędy przy returnach, ale starałyśmy się grać agresywnie. Najważniejsza była jednak walka, a także późniejsze błędy Siegemund, co dało nam awans. Musimy pilnować środka, gdy obie gramy forhendem, musimy więcej rozmawiać, bo Storm jest leworęczna. Na szczęście nie było jeszcze wielu trudnych sytuacji - opowiada Siniakova. A jak z jej perspektywy wyglądało pierwsze spotkanie w deblu przeciwko Krejcikovej?

- To nie było przyjemne, to zupełnie inne uczucie. Nigdy nie mierzyłyśmy się w takich warunkach. Nie będę kłamać, nie jest to coś, czego chciałoby się doświadczyć, zwłaszcza w pierwszym turnieju po zmianie. Przy siatce po prostu podziękowałyśmy sobie i pogratulowałyśmy - mówi Siniakova. - Szanuję to, że Katerina chciała zmiany partnerki. Nadal ją lubię i życzę jej jak najlepiej. Nie cieszyłam się bardziej z tego meczu, bo grałam przeciwko niej - wyjaśniła Krejcikova.

Duet Siniakova - Hunter rywalizuje o finał wielkoszlemowego Australian Open z duetem Su-Wei Hsieh (Tajwan) - Elise Mertens (Belgia).

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: