Niespodziewana porażka Igi Świątek już w trzeciej rundzie Australian Open stała się powodem licznych analiz. Media zwróciły uwagę, że tak szybkiego odpadnięcia światowej "jedynki" nie widzieliśmy w tym turnieju wielkoszlemowym od ponad 40 lat.
Eksperci i komentatorzy zwracali uwagę na to, że od samego początku turnieju Świątek wydawała się nie być w najlepszej dyspozycji - odpaść mogła już w starciu z Danielle Collins, ale wtedy udało się jej jeszcze wrócić do gry w wielkim stylu. To się jednak nie stało w starciu z Lindą Noskovą, a polską tenisistkę po meczu krytykowały m.in. Lindsay Davenport i Martina Navratilova. Czeszce nie podoba się m.in. nowy serwis Igi Świątek.
Również polscy eksperci byli zawiedzeni formą Igi na Australian Open. Nie wszyscy uważają jednak, że Świątek zagrała złe spotkanie. Broni jej Dawid Celt - to trener i komentator tenisa, a także mąż Agnieszki Radwańskiej. Skupił się przede wszystkim na bardzo dobrym występie Czeszki.
"Iga zagrała dobry mecz, ale Noskova jeszcze lepszy. Oczywiście Igę stać na lepszy tenis, ale nie zawsze gra się w najwyższej formie. Walczyła do końca Iga, ale tym razem nie odwróciła losów meczu. Brawa dla Lindy" - czytamy. Słowa te spotkały się z dużą krytyką internautów. Celt podtrzymał swoją opinię. "Słaby [występ] nie był ale nie był też optymalny" - odpowiedział.
Wszystkie polskie tenisistki odpadły już z Australian Open. Jako ostatnia z turniejem pożegnała się Magdalena Fręch, która nie miała najmniejszych szans w starciu z Coco Gauff i przegrała 1:6, 2:6. W męskim turnieju singlowym Polskę reprezentuje jeszcze Hubert Hurkacz, który wczesnym porankiem 22 stycznia zagra z Arthurem Cazaux.