Za nami pierwszy dzień Australian Open, podczas którego doszło do wielu zaciętych pojedynków i zwrotów akcji. Tak było m.in. w starciu Andrieja Rublowa z Thiago Seybothem Wildem. To Rosjanin był faworytem, co udowodnił w pierwszy dwóch setach, wygrywając 7:5, 6:4. Później opadł nieco z sił i zaczął popełniać błędy, co nakręciło Brazylijczyka. To właśnie on triumfował w kolejnych dwóch partiach 6:3, 6:4, doprowadzając do remisu i piątego seta. Finalnie do rozstrzygnięcia losów rywalizacji potrzebny był tie-break. W nim Rublow przegrywał już 1:4, ale w kapitalnym stylu odrobił stratę i triumfował 10-6 i w całym meczu 3:2. Po spotkaniu w mediach rozpętała się prawdziwa burza.
Internauci gratulowali Rosjaninowi zwycięstwa, uderzając dość mocno w samego Brazylijczyka. Wypomnieli mu jeden obrzydliwy szczegół z przeszłości. Tenisista ma bowiem poważne problemy z prawem. Była partnerka oskarżyła go o przemoc. W związku z tym w sądzie toczy się postępowanie w tej sprawie. Sam Seyboth Wild niechętnie wypowiada się na temat kłopotów z prawem.
- Zważając na artykuły, które pojawiły się w mediach, jestem zobowiązany do wyjaśnienia sprawy. Proces w Brazylii postępuje i w związku z tym nie mogę wydawać żadnych oświadczeń, które mogłyby mieć na niego wpływ. Jednocześnie zaznaczam, że nie zostałem uznany za winnego, a prokuratura w Rio de Janeiro jeszcze mnie nie wezwała, gdyż nie mam stałego miejsca zamieszkania w Brazylii - mówił tenisista w czerwcu 2023 roku.
I właśnie do tej sprawy powrócili teraz internauci. Po przegranym meczu Seybotha Wilda wyrazi zadowolenie, że jedna z osób podejrzanych o przemoc zakończyła udział w wielkoszlemowym turnieju. "Rublow odrobił straty i wygrał. Teraz w turnieju jest o jedną osobę oskarżoną o przemoc domową mniej, dziękuję bardzo" - pisał jeden z internautów.
"Seyboth to kawał g***a, cieszę się, że przegrał", "Dzięki Bogu. ATP musi pozbyć się tych podłych tenisistów. Aktualnie jest pod tym względem bardziej żałosne niż WTA" - pisali inni użytkownicy platformy X.
Podobne podejrzenie ciąży też na Alexandrze Zverevie. Z końcem października ukazały się informacje, że berliński sąd nałożył na Niemca karę grzywny w wysokości 450 tysięcy euro. Zawodnik utrzymywał jednak, że jest niewinny, o czym ma zadecydować kolejna rozprawa.
To nie jedyna afera, w której centrum w przeszłości znalazł się Seyboth Wild. Kilka miesięcy temu brazylijskie media dotarły do wiadomości, jakie tenisista wysyłał byłej dziewczyny. Według nich rodzina 23-letniego zawodnika to zadeklarowani naziści, a jeden z jego przodków pozował do zdjęć z Adolfem Hitlerem.