Iga Świątek (1. WTA) rozpoczęła sezon od startu w United Cup. Tam wygrała wszystkie pięć meczów w singlu, jedyną porażkę poniosła w mikście w finałowej rywalizacji z Niemcami. Jej wysoka forma to dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu, który będzie nieco inny niż zazwyczaj.
Na przełomie lipca i sierpnia odbędą się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Tam Świątek powinna walczyć o medal, co nie udało jej się trzy lata temu w Tokio. Tam odpadła już w drugiej rundzie po porażce z Paulą Badosą (74. WTA). Po meczu, który odbył się 26 lipca, Polka była przybita i zalała się łzami.
Okazuje się, że taka reakcja tenisistki niekoniecznie była spowodowana wynikiem. Tego samego dnia urodziny obchodził bowiem jej ojciec i bardzo liczyła, że uda się jej wygrać. - Te łzy nie wynikały z tego, że przegrała, tylko z tego, że nie sprawiła mi urodzinowego prezentu w postaci zwycięstwa, bo tak jej na tym zależało - powiedział Tomasz Świątek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
W tym roku 26 lipca będzie niezwykle istotną datą w kalendarzu olimpijskim. Na ten dzień zaplanowano bowiem ceremonię otwarcia paryskich igrzysk, w których tenisistka znów powalczy o medal. Jej ojciec przekonuje, że będzie bardzo zmotywowana. - Ona wyniosła z domu tego olimpijskiego ducha, olimpijskie marzenia, bo ja sam byłem na igrzyskach (rywalizował w wioślarstwie - red.). (...) Trzeba zdawać sobie sprawę, że igrzyska bardzo dużo dla Igi znaczą, i pozwolić jej spokojnie robić swoje - wyjaśnił 59-latek.
Być może Iga Świątek zostanie poproszona o to, aby podczas ceremonii otwarcia pełnić funkcję chorążego i nieść flagę Polski. Chociaż w ostatnich latach ci, którzy dostępowali tego zaszczytu, potem nie zdobywali medali (w ostatnich latach byli to Maja Włoszczowska, Paweł Korzeniowski, Karol Bielecki i Agnieszka Radwańska). Tomasz Świątek ma dosyć jasne stanowisko w tej sprawie.
- Ja bym się na to nie zdecydował. Zwłaszcza że jest ta klątwa, która nie pozwala chorążym zdobywać medali. (śmiech) Pamiętam moje igrzyska w Seulu. Uparliśmy się z kolegami z osady, aby pójść na otwarcie, mimo że następnego dnia startowaliśmy. To wspaniała uroczystość i warto na niej być, ale pod warunkiem, że nie występuje się kilkanaście godzin później. Na pewno Iga wybierze najlepsze możliwe rozwiązanie - stwierdził.
Podczas igrzysk wiele czynników decyduje o tym, czy sportowiec odnosi sukces. Ojciec tenisistki podkreślił, że ma ona bardzo doświadczony sztab, na którym może polegać. Jednocześnie dostrzega też inne czynniki, które mogą mieć niebagatelne znaczenie. - Tenis to specyficzna dyscyplina, w której rywalizuje się codziennie lub co drugi dzień i mnóstwo spraw musi się złożyć na ewentualny sukces. Zawodnicy i zawodniczki nie są robotami. Poza tym tenis w wydaniu kobiecym różni się od męskiego. Dochodzi tu więcej czynników wpływających na tzw. dyspozycję dnia. Igę w Paryżu czeka niesamowicie trudne zadanie - podsumował.