Emocje opadły, Świątek ogłasza. Znakomite wieści. "Co do mnie..."

"Czasami to kwestia setnej sekundy, czasami milimetrów, czasami jednego kroku więcej..." - pisze Iga Świątek w podsumowaniu United Cup w swoich mediach społecznościowych. Reprezentacja Polski w niedzielnym finale przegrała z Niemcami, a o końcowych losach konfrontacji zadecydował mikst, który został przegrany przez Igę Świątek i Huberta Hurkacza. Polka z tej imprezy wyciągnęła znacznie więcej pozytywów, gdyż wygrała wszystkie mecze singlowe.

Niedzielny wczesny poranek z tenisem zamienił się w długie popołudnie - tak wyglądało starcie Polski z Niemcami w finale United Cup. Piorunująco rozpoczęła je Iga Świątek. Od zwycięstwa nad Angelique Kerber 6:3, 6:0 w 70 minut. Znacznie dłużej trwał pojedynek Huberta Hurkacza z Alexanderem Zverevem. Polak miał piłki meczowe w tie-breaku drugiego seta. Oznaczały one nie tylko zwycięstwo w tym spotkaniu, ale drużynowy triumf w całej imprezie. Nie udało mu się to - przegrał 7:6(3), 6:7(7), 4:6 po trzygodzinnej walce.

Zobacz wideo Ależ słowa Bożydara Iwanowa o reprezentacji Polski

Świątek podsumowała United Cup. Zwróciła się bezpośrednio do kibiców

O wszystkim musiał zadecydować mikst. Gra układała się lepiej dla niemieckiej pary Laury Siegemund i Alexandra Zvereva, którzy wygrali pierwszego seta. W drugim Iga Świątek i Hubert Hurkacz podnieśli poziom swojej gry, dzięki czemu doprowadzili do finałowej partii w postaci supertiebreaka. W nim jednak górą 10:4 byli Niemcy. "Gdy zaś niemiecka ekipa świętowała, to Świątek nałożyła na głowę ręcznik, a z jej oczu popłynęły łzy" - relacjonowała na łamach Sport.pl Agnieszka Niedziałek.

Gdy emocje zdecydowanie opadły, do swoich kibiców w mediach społecznościowych zwróciła się liderka rankingu kobiet. "Czasami to kwestia setnej sekundy, czasami milimetrów, czasami jednego kroku więcej...taki jest sport i nieustannie przypomina nam o tym, jak ważna jest pokora i rozumienie go. Zostawiliśmy dziś na korcie wszystko, co mieliśmy, ale na koniec dnia wygrali nasi przeciwnicy (gratulacje!). I choć wiem, że Wy - fani chcieliście innego wyniku, to mam nadzieję, że doceniacie jakość, energię, zaangażowanie i emocje, które włożyliśmy jako team w ten turniej. Będziemy mieli kolejne szanse na to, żeby jak zawsze dać z siebie wszystko i poprawić rezultat" - napisała Iga Świątek. Do triumfu biało-czerwonych rzeczywiście brakowało milimetrów, gdyż przy piłce meczowej w pojedynku Huberta Hurkacza, Alexander Zverev trafił w linie. Polka przekazała też znakomite wieści. Jak się okazuje, nie brakuje jej energii i motywacji przed Australian Open.

"Co do mnie...cieszę się, że dla mnie był to dobry tydzień, z dobrymi meczami przeciwko wymagającym przeciwniczkom. Do Melbourne ruszam z uśmiechem i paroma rzeczami do przepracowania. Dzięki dla całego Teamu Polska i dla organizatorów United Cup (w tym roku było super!). Do zobaczenia!" - podsumowała najlepsza polska tenisistka, która w Perth oraz Sydney wygrała wszystkich pięć meczów, tracąc raptem jednego seta. 22-latka pokonała Beatriz Haddad Maię, Sarę Sorribes Tormo, Qinwen Zhang, Caroline Garcię oraz Angelique Kerber.

 

Iga Świątek teraz udaje się do Melbourne, gdzie odbędzie się pierwszy tegoroczny turniej wielkoszlemowy. Australian Open startuje już 14 stycznia. 

Więcej o: