Relacje ukraińskich oraz rosyjskich tenisistów wciąż pozostają dużym tematem tabu, po wybuchu wojny w lutym 2022 roku. Zawodniczki z kraju agresora mogą występować we wszelkich zmaganiach pod szyldem WTA czy ITF, ale każda ich konfrontacja z tenisistką z Ukrainy generuje spore emocje. Nie tylko u samych zawodniczek, gdyż kilka dni temu Marta Kostiuk miała zagrać mecz pokazowy z Mirrą Andriejewą, ale wycofała się pod presją gróźb w mediach społecznościowych.
Jednak również na linii Rosja-Ukraina zdarzają się relacje przypominające mezalians z "Romeo i Julii" Wiliama Szekspira. Pod koniec listopada zaręczyła się para dwóch tenisistów: Katarina Zawacka (172. WTA) oraz Alen Avidzba, aktualnie bez rankingu. Kilka dni temu pochwalili się tym w specjalnym filmiku zamieszczonym w mediach społecznościowych. Pod postem znajdują się same pozytywne komentarze. Ukraince gratulują również koleżanki z reprezentacji.
Para spotyka się od sześciu lat i nie ukrywają swojego związku. Zawacka ma 23 lata i jest z Ukrainy. Na razie nie ma na swoim koncie większych tytułów, ale jest regularnie powoływana do kadry narodowej. Najwyższą pozycję w rankingu WTA osiągnęła w lutym 2020 r. - 103. miejsce. W tym samym roku zawodniczka urodzona w Łucku zagrała w pierwszych rundach Rolanda Garrosa i US Open. Natomiast pochodzący z Soczi Alen Avidzba ma mniej tenisowych osiągnięć. Wśród nich m.in. zwycięstwo w turnieju juniorów Christmas Cup, brązowy medal na Drużynowych Mistrzostwach Świata U14 czy zwycięstwo w imprezie rangi ITF. W swojej zawodowej karierze nie zdołał się jednak przebić. W 2019 roku dotarł do 380. miejsca w rankingu mężczyzn, co było jego życiowym osiągnięciem. Obecnie nie startuje i nie jest notowany.
Para poznała się w akademii tenisowej All Inn we Francji, która znajduje się na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie zamieszkali. Zawacka, w przeciwieństwie do swoich koleżanek z kadry, zbytnio nie angażuje się w sprawy politycznie. Przez blisko dwuletni okres wojny w jej mediach społecznościowych pojawił się raptem jeden post na ten temat. "Wierzę, że nie ma złych narodów, są tylko źli ludzie. Twierdzenie, że wszyscy Rosjanie są źli, jest błędem" - napisała w lutym 2022 roku, zaraz po pełnej eskalacji konfliktu.