Ukraińska tenisistka dziękuje Polsce za pomoc. "Nie wiem, czy nam się uda"

8 grudnia 2023 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował o dopuszczeniu Rosjan do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Wiele osób nie może się pogodzić z taką decyzją, bo w końcu Ukraina dalej wykrwawia się w wojnie z Rosją. Do krytyków rozstrzygnięcia MKOl dołączyła również ukraińska tenisistka Łesia Curenko, która wyraża nadzieję, że rosyjscy sportowcy zachowają się honorowo.

Łesia Curenko (31. WTA) ma za sobą przyzwoity sezon. Doszła m.in. do czwartej rundy wielkoszlemowego Roland Garros oraz Wimbledonu. Na tej pierwszej imprezie zmierzyła się zresztą z Igą Świątek (1. WTA), która ostatecznie wygrała, bo Ukrainka musiała skreczować. Wcześniej spotkały się również na turnieju WTA we Włoszech - tam również górą była Polka.

Zobacz wideo Sportowcy w sejmie. "Nie wyrażałem zgody na poprzedni kierunek"

Curenko krytykuje decyzję MKOl dotyczącą Igrzysk Olimpijskich. Mówi co powinni zrobić Rosjanie

Iga Świątek w ostatnich dwóch latach dała się poznać jako wielka przyjaciółka Ukrainy. Curenko kilkakrotnie dziękowała jej zresztą za udzielane wsparcie. Ukrainka nie ukrywała przy tym nigdy, że sama jest wielką przeciwniczką Rosji i występów sportowców z tego kraju. Teraz zabrała głos po tym, jak Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zdecydował o dopuszczeniu sportowców z Rosji oraz Białorusi do udziału w zbliżających się igrzyskach olimpijskich.

Wprawdzie na Rosjan będą nałożone ograniczenia i nie będą mogli np. identyfikować się na igrzyskach ze swoją ojczyzną, ale wiele osób uważa decyzję MKOl za skandaliczną. Tak ocenia ją Łesia Curenko.

- Nie zgadzam się z nią. Uważam, że jest szokująca i zupełnie nieracjonalna. Już teraz mogę powiedzieć, że to są najsmutniejsze igrzyska, jakie pamiętam. Nie mogę cieszyć się z rywalizacji sportowej, gdy w moim kraju umierają ludzie, a politycy uważają, że nie ma nic złego w tym, by zawodnicy z kraju agresora promowali swój kraj na arenie międzynarodowej. Przecież to oczywiste, że rosyjscy i białoruscy sportowcy po powrocie z igrzysk w swoich krajach znów będą fetowani jako bohaterowie, a na wiecach będą wygłaszali tezy o poparciu dla wojny - powiedziała w rozmowie z WP SportoweFakty.

Curenko nie wyklucza, że ukraińskie władze zdecydują się zbojkotować igrzyska olimpijskie - mają odbyć się również negocjacje rządu ze sportowcami w tym temacie - i zapowiada, że jeżeli taka będzie decyzja, to zamierza się do niej zastosować. Zaapelowała również do... honoru rosyjskich sportowców.

- Mam nadzieję, że w kontekście igrzysk w Paryżu, Rosjanie zachowają się jak prawdziwi patrioci i nie zgodzą się na starty pod neutralną flagą. Naprawdę liczę, że w tym przypadku honor i duma z państwa to dla nich coś więcej niż slogan. Nie chcę ich widzieć podczas igrzysk, dlatego bardzo mocno ściskam kciuki właśnie za realizację takiego scenariusza. Mam nadzieję, że wszyscy rosyjscy sportowcy wykażą się solidarnością wobec tych, których nie będzie na igrzyskach i nawet nie będą starali się brać udziału w kwalifikacjach - stwierdziła.

Na sam koniec Curenko podziękowała jeszcze Polakom. - Dziękuję przede wszystkim Polakom. To, co robicie dla naszego kraju i naszych obywateli, jest niesamowite. Nie wiem, czy kiedykolwiek uda nam się odwdzięczyć za takie wsparcie - przyznała.

Więcej o: