Wielka burza. Ukrainka chciała grać z Rosjanką. Po tym, co się stało, zrezygnowała

Dominik Senkowski
Organizator turnieju pokazowego we Francji opowiedział, dlaczego nie doszło w finale do meczu Ukrainki Marty Kostiuk z Rosjanką Mirrą Andriejewą. Kostiuk była gotowa zagrać, dopóki nie zalała ją fala gróźb w mediach społecznościowych.

Trwa przerwa w rozgrywkach tenisowych, w czasie której odbywają się m.in. turnieje pokazowe. W finale jednego z nich miały wystąpić Ukrainka Marta Kostiuk i Rosjanka Mirra Andriejewa. Ostatecznie Kostiuk wycofała się z występu.

Zobacz wideo Dlaczego Hubert Hurkacz jest tak niedoceniany? "Ma pecha"

Jeden z organizatorów turnieju pokazowego w Bourg-de-Péage skomentował zamieszanie wokół ukraińskiej tenisistki. Xavier Coffin wyjaśnił na Twitterze, dlaczego Ukrainka odmówiła gry w starciu z Mirrą Andriejewą. 

Dlaczego Kostiuk nie zagrała?

- W czwartek Donna Vekić wycofała się z turnieju z powodu bólu barku. Musieliśmy pilnie szukać zastępstwa. Otrzymaliśmy wiele odmów, a Marta się zgodziła. Powiedzieliśmy jej, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zagra z Mirrą Andriejewą, rosyjską tenisistką. Odpowiedziała, że nie ma problemu, ale nie poda jej ręki - tak jak na turniejach WTA. Z naszej strony nie było żadnych zastrzeżeń - napisał Coffin.

I dodał: "W sobotni wieczór Mirra Andriejewa pokonała Warwarę Graczową i awansowała do finału. Ta wieść rozeszła się po całej Ukrainie, sześć lat temu nie moglibyśmy sobie wyobrazić, że o naszym małym turnieju będzie głośno tak daleko od francuskich granic. Marta została poddana ogromnej presji na portalach społecznościowych. W niedzielę rano przyszła do nas i przekazała, że po otrzymaniu gróźb nie chce już grać".

Zamieszanie wcześniejsze wokół Rosjanki

Jak się okazuje, Marta Kostiuk pozostała na francuskim turnieju i starała się wyciszyć zamieszanie. - Marta spędziła poranek z naszymi młodymi zawodnikami, robiąc zdjęcia i rozdając autografy. Ogólnie zachowała się bardzo profesjonalnie. O nic nas nie prosiła, jeszcze raz przeprosiła. Chce tylko załagodzić sytuację, żeby przestać otrzymywać groźby w mediach społecznościowych - przyznał Xavier Coffin na Twittterze.

Mirra Andriejewa to wielka nadzieja rosyjskiego tenisa. W zeszłym roku doszła m.in. do 1/8 finału Wimbledonu. Andriejewa miała w ostatnich miesiącach lajkować na Instagramie proputinowskie wpisy. W odpowiedzi ukraińska zawodniczka Dajana Jastremska chciała ukarania Rosjanki. - Usłyszałam od władz tenisa, że nic z tym nie mogą zrobić - mówiła Jastremska w rozmowie ze Sport.pl.

Więcej o: