Świątek kontra Sabalenka! Nowe starcie gigantek. "Genialne"

Dominik Senkowski
Choć na korcie obie są genialne, to różni je niemal wszystko. W plebiscycie "The Best of Iga" w kategorii "najgroźniejsza rywalka Igi Świątek w 2024 r." zwyciężyła Białorusinka Aryna Sabalenka. "Będzie naprawdę zmotywowana, aby wrócić na pierwsze miejsce", "Nie odpuści sobie pościgu za Igą" - mówią nasi jurorzy.

Mimo młodego wieku Iga Świątek jest już najlepszą zawodniczką w historii polskiego tenisa. Uznaliśmy jako Sport.pl, że warto docenić jej osiągnięcia. By podsumować jej kolejny wyjątkowy w karierze rok, zorganizowaliśmy plebiscyt "The Best of Iga", gdzie dziennikarze z całego świata wybierają jej najlepszy mecz, największy sukces, najlepszą wypowiedź i najgroźniejszą rywalkę w 2024. Premiera we X i X na Sport.pl i Gazeta.pl.

Zobacz wideo To dlatego Iga Świątek osiąga tyle sukcesów. Analizujemy

Obie - i Świątek, i Sabalenka - są bezsprzecznie największymi gwiazdami kobiecego tenisa. A zarazem takie wiele je różni.

Na korcie Białorusinka dominuje głównie za pomocą siły, wydaje z siebie głośne okrzyki przy każdej wymianie, czym stara się zdeprymować rywalki (podczas treningów pozostaje zwykle cicha). Poza kortem nie korzysta z psychologa, bryluje w sieci, wrzucając filmiki z treningów czy zdjęcia kolejnych stylizacji, bo interesuje się także modą. Po objęciu prowadzenia w rankingu WTA pojawiła się m.in. na czerwonym dywanie podczas imprezy Vogue World w Londynie.

Iga Świątek jest introwertyczką, a kontakt z kibicami buduje m.in. przez wyzwanie czytelnicze, w którym opowiada o książkach i namawia fanów do czytania. Na korcie także używa siły, ale jej styl gry jest bardziej zróżnicowany. Najlepiej było to widać w trakcie ich ostatniego spotkania w półfinale turnieju WTA Finals w Cancun. Polka nie w każdej wymianie korzystała z pełnej mocy uderzeń, a mimo to umiejętnie rozrzucała Białorusinkę po korcie i wygrywała w ten sposób najważniejsze akcje.

Mimo przegranej Sabalenki ze Świątek w Meksyku aż dziewięciu z 15 naszych jurorów postawiło na Białorusinkę, przewidując, że będzie najgroźniejszą rywalką Igi Świątek w przyszłym sezonie. To nie może dziwić, bo w tym roku Sabalenka grała tak dobrze, jak jeszcze nigdy wcześniej.

W styczniu sięgnęła po pierwszy tytuł wielkoszlemowy w singlu w karierze, wygrywając Australian Open. We wrześniu po US Open zadebiutowała jako liderka rankingu, spychając Świątek na drugie miejsce. Po drodze pokonała Polkę w Madrycie, choć zawody rozgrywano na kortach ziemnych, ulubionej nawierzchni naszej tenisistki. Na koniec roku Aryna Sabalenka co prawda spadła na drugie miejsce za Igę Świątek, ale różnica między nimi jest dziś minimalna - zaledwie 245 punktów.

Wiele wskazuje na to, że w następnych miesiącach będziemy oglądać kolejne pasjonujące pojedynki Świątek - Sabalenka. Polska tenisistka wygrała w tym roku dwukrotnie z Białorusinką, bo oprócz Cancun także w finale w Stuttgarcie. Bilans ich bezpośrednich spotkań na ten moment to 6-3 dla Igi.

Jurorzy: Sabalenka będzie bardzo zmotywowana

- Tenis Aryny jest skuteczny na każdej nawierzchni i w każdych warunkach. A poza tym jej podejście do ciężkiej pracy pozwoli wykonać kolejny skok jakościowy w przyszłym sezonie. Będzie zmotywowana, aby wrócić na pierwsze miejsce, zdobyć kolejny tytuł wielkoszlemowy i rzucić Idze najtrudniejsze wyzwanie - uważa włoski dziennikarz tenisowy Mario Boccardi.

Hubert Zdankiewicz z "Faktu" także stawia na Arynę Sabalenkę: - Eksperci, głównie amerykańscy, typują Coco Gauff, a słynna Martina Navratilova widzi w niej nawet przyszłoroczną mistrzynię Wimbledonu. To możliwe. Ja jednak myślę, że Białorusinka nie spuści z tonu i nie odpuści sobie pościgu za Igą. Nawet jeśli czeka ją bardzo trudny początek sezonu, bo musi bronić punktów za ubiegłoroczne zwycięstwa w Adelajdzie i Melbourne.

Sabalenka w tym roku wygrała Australian Open, to jej pierwszy tytuł wielkoszlemowy w singlu w karierze. Ponadto jako jedyna tenisistka w tourze doszła w każdym z czterech turniejów Wielkiego Szlema 2023 co najmniej do półfinału (Roland Garros i Wimbledon - półfinały, US Open - finał).

Gauff i Rybakina również wyróżnione

Kilku naszych jurorów postawiło w tej kategorii na Coco Gauff. 19-letnia Amerykanka wygrała w ostatnich miesiącach US Open. To jej pierwszy tytuł wielkoszlemowy w karierze. Jest najmłodsza w gronie czołówki kobiecego tenisa. - Wybieram Coco, bo jej umiejętności są niesamowite, a przy rosnącej pewności siebie w każdej chwili może dorównać Idze i rywalizować z nią na równych zasadach. Ubiegły rok pokazał, że jest to możliwe, a zarazem niebezpieczne dla Igi - mówi Mykyta Peretyatko z portalu Btu.org.ua. 

Ukraiński dziennikarz ma na myśli choćby porażkę Świątek z Gauff w trakcie sierpniowego turnieju w Cincinnati. Wówczas Amerykanka odniosła pierwsze zwycięstwo w rywalizacji z Polką, ale jej bilans w starciach bezpośrednich ze Świątek jest nadal bardzo niekorzystny (1-9).

Są jednak tacy jurorzy, którzy najgroźniejszą rywalkę dla Igi Świątek widzą w Jelenie Rybakinie. Tenisistka reprezentująca Kazachstan, a urodzona w Moskwie, jest dla Polki koszmarem. Pokonała ją w tym roku aż trzy razy: w Australian Open, Indian Wells i Rzymie. Zwraca na to uwagę Tony Fairbairn z Ubitennis.net. 

- Ich starcia są dowodem na to, że Iga ma jeszcze dużo do poprawy, aby pokonać Rybakinę. W tenisie chodzi przede wszystkim o bezpośrednie pojedynki i wygląda na to, że Świątek i Rybakina w przyszłym sezonie staną twarzą w twarz ze sobą wiele razy. Jeśli więc Iga chce wygrywać kolejne turnieje, musi znaleźć sposób na Jelenę - wskazuje Brytyjczyk.

Rybakina miała kapitalną wiosnę - doszła do finału Australian Open, wygrała turniej w Indian Wells, była w finale w Miami, zwyciężyła w Rzymie. Druga część sezonu to częste kontuzje, zmęczenie organizmu i słabsze wyniki ze strony Kazaszki.

Najgroźniejsza rywalka Igi Świątek w 2024 roku - głosy jurorów:

  • Aryna Sabalenka - dziewięć głosów
  • Coco Gauff - cztery głosy
  • Jelena Rybakina - dwa głosy
Więcej o: