Iga Świątek na pierwszym miejscu w rankingu WTA rozpoczęła i zakończy 2023 roku. Polska tenisistka na kilka tygodni straciła pierwsze miejsce na rzecz Aryny Sabalenki i wtedy w największym stopniu trwały wzmożone dyskusje nt. tego, czy w jej sztabie powinny zajść jakieś zmiany, żeby znowu mogła wrócić na szczyt. Ostatecznie Świątek wróciła na pierwsze miejsce, wygrywając turniej WTA 1000 w Pekinach i gromiąc rywalki w WTA Finals w Cancun.
- To był sezon nierówny w jej wykonaniu, przez długi czas wyraźnie gorszy od poprzedniego. Były duże obawy, jak się zakończy. Ostatecznie, zakończenie było fenomenalne, takie, którego chyba nawet Iga i jej najbliższe otoczenie się nie spodziewało - ocenił komentator Eurosportu i ekspert tenisowy Karol Stopa w rozmowie z portalem Sportowy24.
Jednocześnie jego zdaniem tenis Świątek przez długi czas był bardzo nudny. - Gra Igi zaczyna się robić coraz ciekawsza dla oka. Do tej pory była nudna, tylko w Polsce fani tenisa fascynowali się tym, co robi na korcie - ocenił. Przyznał przy tym, że gra 22-latki robi się coraz ciekawsza. - Do swojej gry zaczyna dokładać nowe elementy. Coraz częściej kończy akcje dry volleyem, są zagrania podcięte wolejem, drop shoty, wyprawy do siatki. I to wszystko stosuje w meczach nie tylko ze słabszymi tenisistkami, ale dziewczynami z czołówki. Jest widoczny postęp, jej gra zmierza w dobrym kierunku.
Stopa w rozmowie podkreślił, że w pewnym momencie przybliżał się do opinii o potrzebie zmian w sztabie tenisistki. - W trakcie sezonu miałem moment zastanowienia się, gdy jej gra wyglądała naprawdę źle, czy rzeczywiście nie należałoby czegoś zmienić w sztabie. Może kogoś dokoptować. Ale tak zawsze jest, gdy seryjnie przegrywa się mecze. Z drugiej strony trzeba wiedzieć, że w sporcie nie można być przez dwanaście miesięcy na szczycie, szczególnie w takim jak tenis. Tutaj muszą być wzloty i upadki. Końcówka sezonu pokazała, że Tomasz Wiktorowski poradził sobie z niektórymi sprawami - podsumował.