Odrodzenie Alcaraza. Mistrz wraca do gry w ATP Finals [WIDEO]

Carlos Alcaraz wraca do gry o półfinał ATP Finals. Hiszpan znalazł się pod ścianą po niespodziewanej porażce na inauguracje z Alexandarem Zverevem, lecz w drugim spotkaniu grupowym z Andriejem Rublowem zaprezentował swój najlepszy tenis i ograł Rosjanina 7:5, 6:2, tym samym przedłużając szanse na awans do najlepszej czwórki. Natomiast Rublow, który wygrał raptem dwa punkty po pierwszym podaniu rywala, ma już dwie porażki.

W poprzednim sezonie kontuzja wykluczyła udział Carlosa Alcaraza (2. ATP) z ATP Finals, więc tegoroczna edycja Turnieju Mistrzów jest jego debiutancką. Wicelider rankingu na inauguracje imprezy przegrał z Alexandarem Zverevem (8. ATP) 7:6(3), 3:6, 4:6, przez co znalazł się pod ścianą. W podobnej sytuacji był Andriej Rublow (5. ATP), który w pierwszym meczu grupowym przegrał w dwóch setach ze swoim przyjacielem Daniłem Miedwiediewem (3. ATP). 

Zobacz wideo Jaka jest różnica między Championship a Premier League? Bednarek porównuje

Odrodzenie Alcaraza. Mistrz wraca do gry w ATP Finals

Hala Pala Alpitour w Turynie ma w tym roku wyjątkowo szybką nawierzchnię, na co narzekał m.in. Carlos Alcaraz, mówiąc, że nie grali na takiej przez cały sezon. Serwujący korzystali z możliwości generowania większych prędkości - im szybszy jest kort, tym większe znaczenie odgrywa serwis - przez co na początku nie było to pasjonujące widowisko. Zawodnik, który podawał, najczęściej wygrywał gema do zera lub 15. Dopiero w dziewiątym gemie pierwszego break pointa wywalczył Hiszpan, lecz szansa szybko przepadła. Kolejna przyszła za chwilę i tym razem 20-latek jej nie zmarnował. Po blisko trzech kwadransach wygrał pierwszego seta 7:5, notując aż 95 proc. skuteczności punktów po trafionym pierwszym serwisie. 

Wówczas Andriej Rublow eksplodował i w wylewie frustracji kilkukrotnie uderzył rakietą o udo. Rosjanin znany jest ze swoich napadów wściekłości, gdy mecz nie układa się po jego myśli. A tak było coraz bardziej...

Drugi set od początku był pod dyktando coraz lepiej grającego Alcaraza, który praktycznie nie popełniał błędów. W całym meczu statystycy ATP naliczyli mu raptem dwa niewymuszone błędy! Przewagę przełamania uzyskał już w pierwszym gemie. Dokonał tego w sposób wyjątkowy, gdyż posłał skrót, który był nie do odbioru. Pomogła mu przy tym taśma okalająca siatkę, lecz sam zamysł i finezja zagrania zasługiwała na oklaski, które pojawiły się z trybun. 

Znów był nieuchwytny przy swoim podaniu. Carlos Alcaraz w całym spotkaniu przegrał raptem dwie piłki po trafionym pierwszym serwisie. Biorąc pod uwagę wszystkie akcje, Rublow wygrał 7/47 punktów na returnie. Zatrważająca statystyka, lecz nie polegała ona na kosmicznym serwowaniu Hiszpana, a sporej przewadze w grze na korcie. Podobnie rzecz miała się z punktami wygranymi przy siatce - Alcaraz 10/10 a Rublow 3/7. To były różnice, które zadecydowały o zwycięstwie wicelidera rankingu 7:5, 6:2. 

"To najlepszy mecz Alcaraza w ostatnich miesiącach" - napisał na Twitterze dziennikarz tenisowy Jose Morgado. I trudno się z nim nie zgodzić, skoro oglądaliśmy takie akcje w wykonaniu 20-letniego Hiszpana. 

W sesji wieczornej odbędzie się drugi środowy mecz w tej grupie pomiędzy Daniłem Miedwiediewem a Alexandarem Zverevem. Obaj zawodnicy mają na swoim koncie po zwycięstwie. Na zakończenie zmagań grupowych, w piątek, Alcaraz zmierzy się z Miedwiediewem, a Rublow ze Zverevem.

Więcej o: