Aryna Sabalenka ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Wygrała cztery turnieje, z Australian Open na czele. Do tego Białorusinka grała przynajmniej w półfinale każdego turnieju wielkoszlemowego oraz WTA Finals. Na swoje nieszczęście w Cancun trafiła na Igę Świątek, która wygrała turniej i drugi rok z rzędu zakończyła sezon na pierwszym miejscu w rankingu WTA.
Sabalenka podkreślała klasę Świątek po przegranym 3:6, 2:6 półfinale. - Dobrze przystosowała się do warunków na korcie i była zdecydowanie lepsza. Ja bardzo się męczyłam. Miałam wrażenie, że Iga gra dokładnie tam, gdzie zamierza posłać piłkę. Gra na tym korcie była loterią. Jedno odbicie może zaważyć o wygranym punkcie. Dlatego tak bardzo doceniam Igę. Bez dwóch zdań była lepsza ode mnie - powiedziała.
25-latka niejako cierpi na tym, szczególnie w Polsce, że reprezentuje Białoruś i miała dobre kontakty z Aleksandrem Łukaszenką. To odbija się na tym, jak jest odbierana przez polskich fanów. Sabalenkę w obronę wzięli dziennikarze i eksperci Canal+ Sport, którzy w Cancun z bliska przyglądali się rywalizacji najlepszych tenisistek sezonu.
- Wychodząc z pokoiku WTA, Aryna Sabalenka spotkała mnie. Znamy się już dosyć dobrze i mimo tej druzgocącej porażki z Igą, to uśmiechnęła się, chwilę porozmawialiśmy. Nie było widać żadnej urazy, a przecież wie, że jesteśmy z kraju Igi Świątek. Wydaje mi się, że ten hejt, który jest na Arynę w Polsce, jest niezasłużony. To jest naprawdę miła, sympatyczna i fajna tenisistka. Wiemy, jakie miała, może ma, relacje z prezydentem swojego kraju, ale to jest sympatyczna osoba - stwierdził Bartosz Ignacik w programie "Raport z Cancun".
Podobną opinię wyraziła Joanna Sakowicz-Kostecka. - Gdyby Aryna Sabalenka miała inną narodowość, to byłaby w Polsce naprawdę lubiana. Spodziewałam się, że przyjdzie na konferencję po meczu z oznakami płaczu, a ona przyszła i od początku mówiła o tym, jak dobrze grała Iga - podkreśliła eksperta Canal+ Sport.
Także po zakończeniu półfinałowego spotkania Sabalenki ze Świątek widać, że między obiema paniami nie ma złej krwi, obie wymieniły uśmiechy i kilka słów, co może zwiastować ich zaciętą rywalizację w kolejnym sezonie.