Turniej w meksykańskim Cancun jest znakomity w wykonaniu Igi Świątek (2. WTA). Polka odniosła trzy pewne zwycięstwa w fazie grupowej, nie tracąc po drodze ani jednego seta. Półfinałowe starcie z Aryną Sabalenką (1. WTA) również było popisem naszej zawodniczki, która po raz pierwszy w karierze awansowała do finału WTA Finals.
Spotkanie Świątek z Sabalenką rozpoczęło się w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu, jednak szybko zostało przerwane z powodu fatalnych warunków pogodowych. Po kilkunastu godzinach udało się je dokończyć, a Polka potwierdziła świetną dyspozycję z fazy grupowej. Pokonała liderkę rankingu 6:3, 6:2, notując łącznie trzy przełamania. W walce o końcowy triumf w WTA Finals zmierzy się z Jessicą Pegulą (5. WTA), która również przeszła przez cały turniej bez straty seta.
Zwycięstwo nad Sabalenką jest znakomitą informacją w kontekście rankingu WTA. Świątek, która na początku września straciła prowadzenie w rankingu WTA na rzecz Białorusinki, może powrócić na pozycję światowej "jedynki". Dorobek Polki wynosi obecnie 8875 punktów, co daje jedynie 175-punktową stratę do prowadzącej Sabalenki (9050 pkt). Jeżeli nasza tenisistka pokona w finale Pegulę, ponownie zostanie najlepszą tenisistą świata. Będzie miała na koncie 9295 punktów i o 245 punktów wyprzedzi największą rywalkę.
Finał WTA Finals, w którym zmierzą się Iga Świątek i Jessica Pegula, odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. Jeżeli warunki pogodowe na to pozwolą, mecz ten rozpocznie się o godzinie 23:30.