Po porażce z Jeleną Ostapenko (13. WTA) w czwartej rundzie US Open, a przede wszystkim po przegranej z Wieroniką Kudiermietową (16. WTA) w drugim meczu zawodów w Tokio pojawiło się dużo głosów podważających pracę sztabu Igi Świątek (2. WTA). Chociaż polska tenisista rozgrywa kolejny bardzo dobry sezon, to nie brak opinii wśród kibiców, że przydałaby się zmiana trenera, który np. mógłby poprawić serwis 22-latki.
Jednak tuż po porażce w Tokio Świątek wygrała zawody WTA 1000 w Pekinie i w dobrej formie przystępuje do kończącego sezon turnieju WTA Finals w Cancun. - Przed jej sukcesem w Pekinie zapewniałem, że wszystko wróci do normy. W tenisie nie można zwyciężać cały czas. Iga miała świetny rok 2022 i niektórzy kierują się jej formą z tamtego okresu, kiedy wygrywała niemal wszystko. Ale po prostu nie da się nieustannie utrzymywać takiej formy - stwierdził Wojciech Fibak w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
- Tomek Wiktorowski odgrywa bardzo ważną rolę, jest bardzo dużym wsparciem, a że Iga polegnie w jakimś meczu, na przykład z Rosjanką Wieroniką Kudiermietową, na pewno nie jest jego winą. To trochę tak, jak w ostatnich latach z reprezentacją Polski w piłce nożnej. Często zmieniamy trenerów, a wyniki wcale się nie poprawiają - dodał były polski tenisista na pytanie o to, czy Świątek powinna zmienić trenera.
Zdaniem Fibaka trzeba brać pod uwagę fakt, że tenisistki wiele podróżują między turniejami i to też może wpływać na ich gorszą postawę. - Zmieniają strefy czasowe, potrzebują wiele razy się aklimatyzować, muszą radzić sobie ze zmiennym klimatem, nawierzchnią, a nawet piłkami. To właśnie powoduje, że tak trudno wciąż grać na takim samym poziomie - podkreślił.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Świątek już zawitała do Meksyku, gdzie w mieście Cancun rozegrany zostanie turniej WTA Finals w dniach 29 października - 5 listopada. Zagra w nim osiem najlepszych tenisistek obecnego sezonu, ale niestety jedna z nich - Karolina Muchova (8. WTA) - doznała kontuzji i w jej miejsce "wskoczyła" Maria Sakkari (9. WTA).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!