• Link został skopiowany

Była mistrzyni Wimbledonu "pracuje" na portalu dla dorosłych. Tyle zarabia

Sofia Żuk najpierw w 2015 roku wygrała juniorską edycję Wimbledonu. Potem zapowiadała się na bardzo dobrą zawodniczkę, ale jej karierę wyhamowały problemy z plecami i rodzice, którzy wytworzyli na niej olbrzymią presję. Teraz Rosjanka zajmuje się czym innym. Właśnie wrzuciła kolejne piękne zdjęcie. "Piękna Sofia", "jesteś cudowna", "carpe diem" - to tylko niektóre z zachwytów wśród internautów.
Sofia Żuk
screen Instagram

O Sofii Żuk po zakończeniu kariery sportowej, zrobiło się głośno za sprawą konta, które założyła na portalu, na którym użytkownicy mogą udostępniać zdjęcia, filmy oraz przeprowadzać transmisje na żywo. Platforma stała się popularna m.in. w branży pornograficznej. - Nie pokazywałam się nago. Byłam tylko w kostiumach kąpielowych, jak na Instagramie. No i nagle mam 130 fanów, którzy wykupili subskrypcję - opowiadała była rosyjska tenisistka - pisał w maju tego roku Dominik Senkowski, dziennikarz Sport.pl.

Zobacz wideo Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Sofia Żuk z nowym zdjęciem. Fani zachwyceni

Sofia Żuk wrzuciła ostatnio na Instagramie swoje zdjęcie. Fani są zachwyceni nową fotką i dali mnóstwo pochwalnych komentarzy. "Piękna Sofia", "jesteś cudowna", "carpe diem" - to tylko niektóre z zachwytów wśród internautów. Zobaczysz je tutaj.

Sofia Żuk, gdy założyła konto na portalu dla dorosłych, tłumaczyła, że to bardzo dobre źródło dochodu. - Na początku byłam ciekawa, ile tam można zarobić, np. nie udostępniając żadnych nagich i innych mocnych treści. Postanowiliśmy z mężem spróbować i sprawdzić, co się stanie. No i w ciągu pięć dni zarobiłam 4,5 tysiąca dolarów. Każdemu wysyłam to samo zdjęcie, gdzie stoję przed lustrem. Czasem może stanę przed innym lustrem. W każdym razie fani później kupują te zdjęcia za 20-30 dolarów - przyznała Żuk dla sports.ru.

Rosjanka pochwaliła się też kiedyś, że zdecydowała się na operację plastyczną piersi. W klinice w USA musiała zapłacić 7400 dolarów.

- Po operacji przez trzy dni było piekło, nie mogłam podnieść rąk ani nic zrobić. Ale po trzech dniach ostry ból ustąpił, pozostał lekki dyskomfort. Tydzień później zdjęłam top pooperacyjny i zaczęłam chodzić tylko w T-shircie. Na początku klatka piersiowa była wyżej, po kilku miesiącach ona opadła i znalazła się na swoim miejscu. I stała się miękka. Nawet się tego nie spodziewałam - mówiła Żuk. 

Rosjanka w wieku 15 lat (w 2015 roku) wygrała juniorską edycję Wimbledonu. W dodatku zrobiła to bez straty seta! Potem jednak nie potrafiła odnieść sukcesu w rozgrywkach seniorskich. Nigdy nie awansowała do II rundy turnieju wielkoszlemowego, a w rankingu WTA najwyżej była dopiero na 116. pozycji.

Trzy lata temu zakończyła karierę, bo miała problemy z plecami. Karierę, którą tak naprawdę zniszczyli jej rodzice.

- Myślę, że mogłabym dłużej grać w tenisa, gdybym nie miała takiej presji ze strony rodziców. Mój agent również popełnił wiele błędów. Chcieli, abym w ciągu jednego tygodnia wskoczyła na najwyższy poziom. Byłam jeszcze dzieckiem, a mimo to znajdowałam się pod nieustanną presją - tłumaczyła Żuk.

Rodzice zabierali jej niemal wszystkie pieniądze zarobione na korcie. - Po karierze sportowej został mi tylko samochód, który "wyrwałam" mamie. Miałam może 20 tysięcy dolarów. Resztę przejęli rodzice - dodawała Żuk.

Więcej o: