Rosjanin zaskoczył po finale. Co za słowa o Hurkaczu!

- Nie byłem zaskoczony jego poziomem, bo wiedziałem, że na takim jest - przyznał po porażce z Hubertem Hurkaczem Andriej Rublow. Polak pokonał wyżej rozstawionego Rosjanina w finale turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju i zgarnął siódmy tytuł w karierze. Po meczu rywal z uznaniem komplementował jego grę. Szczególną uwagę zwrócił na jeden element. - Nie mogłem z tym nic zrobić - tłumaczył.

Hubert Hurkacz w wielkim stylu wywalczył drugi w tym roku, a siódmy w karierze tytuł w turnieju ATP. W niedzielnym finale pokonał w Szanghaju Andrieja Rublowa (7. ATP) 6:3, 3:6, 7:6 (8). Polak imponował przede wszystkim siłą i celnością serwisu. W całym meczu uzbierał aż 21 asów. W pewnym momencie sfrustrowany Rublow nie mógł pohamować wyrzutu złości. Po wszystkim zachował jednak klasę i w pięknych słowach docenił poziom Hurkacza.

Zobacz wideo Michał Probierz żartuje z debiutu. "Owce będą mi się śniły"

Rublow nie miał wątpliwości co do Hurkacza. Sam to przyznał. "Wiedziałem to od początku"

Wynik dla wielu obserwatorów mógł być zaskakujący. To Rublow stawiany był w roli faworyta. To on jako pierwszy miał piłkę meczową. Polak wytrzymał jednak presję, doprowadził do tie-breaka i wygrał. W całym meczu, tak jak w całym turnieju, prezentował się znakomicie. -  Nie jestem zaskoczony poziomem Hubiego, wiem, że to świetny zawodnik i że bardzo trudno go pokonać. Wiedziałem to od początku. Graliśmy ze sobą cztery razy - przyznał Rublow na konferencji prasowej, cytowany przez portal puntodebreak.com.

Rosjanin wskazał też najmocniejsze strony Hurkacza, które najbardziej dały mu się we znaki. - To ktoś, z kim bardzo łatwo można przegrać tylko ze względu na sposób, w jaki serwuje. Widzieliśmy to dzisiaj. Serwował na nierealnym poziomie. Czasami uderzał też z maksymalną siłą z dalszej części kortu i ciężko było coś z tym zrobić. Poza tym poruszał się bardzo dobrze i nie łatwo było wygrać z nim wymianę. Nie byłem zaskoczony jego poziomem, bo wiedziałem, że na takim jest - dodał.

Pod tym względem Hurkacz nie dał szans rywalowi. "Imponujący poziom"

Sam nie do końca zadowolony był ze swojej postawy. Zawalił zwłaszcza pierwszą partię. Jedna rzecz jego zdaniem była w tym meczu decydująca. - Dzisiaj miałem kilka złych momentów, ale myślę, że ogólnie znacznie lepiej radziłem sobie z emocjami i dlatego udało mi się wygrać drugiego seta i mieć szansę w trzecim. O wszystkim decydowały drobne szczegóły. Kiedy Hubi serwował na tak imponującym poziomie, nie mogłem nic zrobić - podsumował.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Dla Hurkacza to dopiero drugi triumf w zawodach rangi ATP Masters 1000. Dwa lata temu dokonał tego po raz pierwszy w Miami, kiedy to ograł w finale Jannika Sinnera. Dzięki zwycięstwu otrzyma potężny zastrzyk punktów do światowego rankingu i przesunie się na 11. miejsce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.