Poprzednie dni były bardzo udane dla Igi Świątek (2. WTA). Polka prezentowała bardzo dobrą formę w turnieju WTA 1000 w Pekinie, a w niedzielę sięgnęła po piąty tytuł w sezonie. W finale nie dała żadnych szans Rosjance Ludmile Samsonowej (22. WTA), pokonując ją 6:2, 6:2. - Ten turniej da mi pewność siebie do końca kariery. Nauczył mnie, że zawsze jest szansa na pokonanie siebie - podsumowała na konferencji prasowej.
Sukces Świątek jest tym większy, że był to jej debiut w imprezie w Pekinie. Korty w stolicy Chin są bardzo szczęśliwe dla polskich tenisistów. Wcześniej trzykrotnie w finale turnieju meldowała się Agnieszka Radwańska. W 2009 roku musiała uznać wyższość Swietłany Kuzniecowej, a dwa lata później zdobyła pierwszy tytuł w Pekinie, pokonując po trzysetowym finale Andreę Petković. W 2016 roku powtórzyła ten sukces, wygrywając w dwóch setach z Johanną Kontą.
Teraz schedę po byłej wiceliderce rankingu WTA przejęła obecna światowa "dwójka". Sukces Świątek spotkał się z aprobatą dwukrotnej mistrzyni turnieju w Pekinie. Radwańska udostępniła w relacji na Instagramie zdjęcie 22-latki z trofeum. Choć nie zdecydowała się na dłuższy komentarz, wyraziła krótko podziw dla Świątek. Dołączyła GIF-a z napisem "congrats", co oznacza "gratulacje", dwie emotikonki oraz oznaczyła czterokrotną mistrzynię wielkoszlemową.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Agnieszka Radwańska była przed erą Igi Świątek najlepszą polską tenisistką w historii. Wywalczyła łącznie 20. tytułów, była wiceliderką rankingu WTA, a w 2012 roku dotarła do finału Wimbledonu. Największy sukces odniosła w 2015 roku, kiedy wygrała WTA Finals. Dla porównania 22-latka ma już w dorobku 16. tytułów, w tym cztery wielkoszlemowe, a niedawno zakończyła ponad roczne liderowanie w rankingu.