Na turnieju w Pekinie w końcu zobaczyliśmy Świątek w najlepszej formie. Polska tenisistka potrzebowała chwili, żeby wrócić do formy po odpadnięciu z US Open, słabo zagrała w Japonii, ale w Chinach znów pokazała tenis na najwyższym poziomie.
Świątek już od swojego pierwszego meczu z Sarą Sorribes Tormo grała dużo lepiej niż w Japonii. Pewnie pokonywała kolejne rywalki. W 1/8 finału w "polskim meczu" bez najmniejszych problemów wyeliminowała Magdę Linette. W kolejnym spotkaniu byliśmy świadkami świetnego starcia z Caroline Garcią - przez wielu uznawanego za najlepsze spotkanie obu tenisistek od kilku miesięcy. W półfinale Świątek pokonała zwyciężczynię US Open - Coco Gauff. W niedzielę 8 października Iga Świątek mierzyła się w finale turnieju WTA w Chinach przeciwko Ludmile Samsonowej.
Rosjanka popełniała dużo błędów, a polska tenisistka grała bardzo dobre, pewne spotkanie. Ostatecznie Idze Świątek udało się wygrać ten mecz już w dwóch setach. W obu padł wynik 6:2. Dla Polki był to szesnasty wygrany turniej w karierze.
Już za awans do finału Świątek zarobiła małą fortunę, bo organizatorzy wycenili taki sukces na 780 tysięcy dolarów, czyli około 3,3 mln złotych. Ta kwota za wygraną przeciwko Samsonowej niemal się podwoiła. Za zwycięstwo w całym turnieju polska tenisistka otrzyma aż 1,324 mln dolarów, czyli ponad 5,7 mln złotych!
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Teraz Iga Świątek przygotowuje się do kończącego sezon turnieju WTA Finals. Te rozgrywki rozpoczną się już 29 października i potrwają do 5 listopada. Tenisistka na koniec sezonu ma szansę wrócić na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Zwycięstwo w tych zawodach również jest bardzo dobrze premiowane - w 2022 roku w puli nagród było pięć milionów dolarów. Teraz ta kwota ma być prawie dwa razy wyższa i wynieść dziewięć milionów dolarów.