We wrześniu Hubert Hurkacz zagrał tylko dwa mecze - jeden w Pucharze Davisa (zwycięstwo z Kaipo Marshallem z Barbadosu) i jeden w Pucharze Lavera (przegrana z Francesem Tiafoe). Kokkinakis od czasu odpadnięcia z US Open zagrał trzy spotkania, w tym jedno w Szanghaju.
W pierwszej rundzie w turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju Hurkacz (ATP 17.) miał wolny los, a Kokkinakis (ATP 69.) mierzył się z Fabo Fogninim. Australijczyk pokonał Włocha w dwóch setach 6:2, 6:4.
Polski tenisista grał już z Kokkinakisem trzykrotnie, z czego dwa razy w tym roku. Pięć lat temu w finale turnieju w Atlancie, ale w ostatnich miesiącach był lepszy od Australjczyka na kortach w Miami i Cincinnati. Oba tegoroczne pojedynki kończyły się po trzech setach i trwały ponad trzy godziny. W Miami każdy set kończył się tie-breakiem, a w Cincinnati 13. gem był potrzebny w dwóch z trzech setów.
Turniej w Szanghaju to przedostatnia w sezonie impreza rangi ATP Masters 1000, ostatnia odbędzie się w Paryżu. Po nierównym sezonie Hurkacz może zakończyć go z przytupem, a drogę do tego zacznie w piątek. Organizatorzy imprezy ustalili już harmonogram.
Pojedynek Hurkacz z Kokkinakisem zaplanowano jako mecz numer trzy na Show Court 3 od godziny 6:30 czasu polskiego. Wcześniej przed Polakiem i Australijczykiem zagrają Fabian Marozsan z Aleksem De Minaurem oraz Felix Auger-Alliassime z Martonem Fucsovicsem.
Zgodnie z przewidywaniami, jeśli nie wydarzy się nic zaskakującego, Hurkacza powinniśmy zobaczyć na korcie o godz. 9:30.
Stawką polsko-australijskiego pojedynku jest awans do trzeciej rundy turnieju, gdzie czekać będzie lepszy z pary Yu Hsiou Hsu - Lorenzo Musetti.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!