Hubert Hurkacz (17. ATP) ostatnio brał udział w Pucharze Davisa i Laver Cup, ale jego ostatnim turniejem rangi ATP były zmagania w US Open. Tam Polak już w drugiej rundzie przegrał z Jackiem Draperem (106. ATP) 2:4, 4:6, 5:7 i szybko pożegnał się z rywalizacją. Do gry wróci w Szanghaju, gdzie najlepsi zawodnicy świata pojawią się pierwszy raz od czterech lat. Od razu czeka ich nieco inna formuła turniejowa.
Organizatorzy rozgrywek w Szanghaju postanowili powiększyć drabinkę turniejową o jeden szczebel. Dzięki temu znajdzie się w niej aż 96 zawodników, czego do tej pory w Chinach nie widziano. Co roku takie rozwiązanie spotykane jest podczas amerykańskich turniejów w Miami oraz Indian Wells.
W poniedziałek 2 października rozlosowano drabinkę główną turnieju, a Hubert Hurkacz trafił do czwartej ćwiartki. Rozstawiono go z numerem 16., co oznacza również wolny los w pierwszej rundzie zmagań. Polak już wie, z kim może zmierzyć się w pierwszym meczu.
Rywalem 26-latka będzie zwycięzca starcia Thanasiego Kokkinakisa (71. ATP) z Fabio Fogninim (129. ATP), który otrzymał dziką kartę. Jeśli Polak wygra z Australijczykiem lub Włochem, to już w III rundzie może czekać go trudna przeprawa. Tam jego rywalem mogą być Lorenzo Musetti (18. ATP) lub Max Purcell (43. ATP).
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dalej wcale nie będzie łatwiej. Ewentualny awans Hurkacza do czwartej rundy może oznaczać starcie z Holgerem Rune (4. ATP). Z kolei w ćwierćfinale rywalami Polaka mogą zostać Casper Ruud (9. ATP) czy Alex de Minaur (12. ATP). Awans do półfinału prawdopodobnie oznaczałby starcie z Daniiłem Miedwiediewem (3. ATP), Jannikiem Sinnerem (7. ATP) lub Alexandrem Zverevem (10. ATP). Z kolei w finale czekać mogą Carlos Alcaraz (2. ATP), Stefanos Tsitsipas (5. ATP) oraz Taylor Fritz (8. ATP).