Rywalizacja w turnieju WTA 1000 w Pekinie powoli nabiera rozpędu. W niedzielę odbyły się kolejne spotkania pierwszej rundy, a jedną z ciekawszych par stworzyły Barbora Krejcikova (11. WTA) i Mirra Andriejewa (62. WTA). Czeszka niedawno wygrała turniej WTA 500 w San Diego i zasygnalizowała powrót do wysokiej formy. Rosjanka z kolei już nie raz udowodniła w tym sezonie, że nie boi się starć z rywalkami ze światowej czołówki.
Lepszy początek zanotowała 16-letnia Rosjanka, która już w gemie otwarcia przełamała rywalkę, a później wyszła na 2:0. Choć bardziej doświadczona Krejcikova zdołała po chwili wygrać gema serwisowego, był to tylko mały przerywnik w dominacji rywalki. Andriejewa popisała się serią trzech wygranych gemów z rzędu, broniąc w szóstym gemie dwóch breakpointów. Niedługo później było już po secie, którego Rosjanka wygrała 6:2.
Druga partia miała dokładnie taki sam przebieg, jednak tym razem rosyjski talent zaprezentował jeszcze pewniejszą grę. Świadczy o tym fakt, że w ani jednym gemie przy własnym podaniu nie dała rywalce szans na breakpointy. Andriejewa wygrała tym samym 6:2, 6:2, a panie spędziły na korcie jedynie 63 minuty. Trzeba przyznać, że wynik ten jest ogromnym zaskoczeniem, szczególnie że Rosjanka rozegrała wcześniej dwa mecze w kwalifikacjach.
Andriejewa w drugiej rundzie turnieju w Tokio zmierzy się z rodaczką Anastazją Pawliuczenkową (86. WTA), czyli półfinalistką zakończonego w sobotę turnieju WTA 500 w Tokio.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W poniedziałek 2 października o awans do drugiej rundy powalczy Iga Świątek (2. WTA). Na tym etapie zameldowała się już Magda Linette (25. WTA), która w tym samym dniu zagra już drugi mecz w Pekinie. W niedzielę z rywalizacją pożegnała się trzecia z Polek, Magdalena Fręch (69. WTA).