Kilka dni temu Iga Świątek odpadła z rywalizacji w Tokio już na etapie ćwierćfinału po porażce z Wieroniką Kudiermietową. Była to niemała sensacja, choć jak pokazały późniejsze wyniki Rosjanki, nie było w tym żadnego przypadku. Kudiermietowa po zwycięstwie w półfinale z Anastaziją Pawluczenkową awansowała do finału, w którym również zdołała postawić się wyżej notowanej przeciwniczce - Jessice Peguli.
Spotkanie finałowe rozpoczęło się od wyrównanej walki między Rosjanką a Amerykanką. Choć po kilku minutach Kudiermietowa prowadziła już trzema gemami, to Pegula zdołała wyrównać. Później obie panie szły "gem za gem" i ostatecznie set musiał rozstrzygnąć się na przewagi. A w nim górą była ostatecznie Rosjanka, która po blisko godzinie rywalizacji prowadziła 1:0.
W drugiej partii pogromczyni Igi Świątek jeszcze bardziej zdominowała czwartą rakietę świata i nie pozwalała jej na korcie praktycznie na nic. Sytuacja była niemal analogiczna jak w pierwszym secie - po kilku minutach Kudiermietowa prowadziła 3:0. Z tą różnicą, że Pegula nie zdołała już wyrównać. Co więcej, Amerykanka w całym secie wygrała tylko jednego gema i zeszła z kortu pokonana po niespełna 90 minutach!
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Dla Wieroniki Kudiermietowej to drugi w karierze triumf w turnieju WTA. Wcześniej, w kwietniu 2021 roku, triumfowała w zmaganiach w Charleston. W czterech kolejnych finałach przegrywała. Aż do dziś. Dla Rosjanki wygrana w Tokio to jeden z większych sukcesów w całej karierze.
Teraz rywalizacja najlepszych tenisistek świata przeniesie się do Pekinu. Tam zostanie rozegrany China Open o randze WTA 1000. Finał zaplanowano na niedzielę 8 października.