Po 75 tygodniach Iga Świątek (2. WTA) przestała być liderką rankingu. Jej miejsce zajęła Aryna Sabalenka (1. WTA), która dotarła do finału US Open i zanotowała lepszy wynik od Polki (Świątek odpadła już w IV rundzie - red.). - Po zwycięstwie w Australian Open pomyślałam, że prawdopodobnie mam teraz szansę wywrzeć presję na Igę. Pokazać, że nie będzie jej łatwo utrzymać się na szczycie - tłumaczyła Białorusinka w rozmowie z WTA Insider. Teraz to Świątek musi gonić i w najnowszym notowaniu rankingu traci 1071 punktów do Sabalenki.
Portal tennis-infinity.com zwrócił uwagę na to, co było kluczem Sabalenki w wyścigu o pozycję liderki światowego rankingu. W tym roku widać u niej znaczną poprawę, jeśli chodzi o liczbę podwójnych błędów serwisowych. W zeszłym roku Białorusinka zanotowała 428 podwójnych błędów w 57 spotkaniach. Teraz Sabalenka zagrała 61 meczów w 2023 roku i ma "zaledwie" 192 podwójne błędy. "Jej siłowy tenis został wzmocniony silnym serwisem, który może kontrolować. To odblokowało jej grę, co zaowocowało nagłym wzrostem" - czytamy w artykule.
Po wygranym Australian Open na początku tego roku Sabalenka zdradziła, że przerwała współpracę z psychologiem przed startem sezonu, a w lepszych wynikach pomogła jej współpraca z biomechanikiem, czyli ekspertem w profilaktyce, leczeniu i rehabilitacji narządów. - Chcieliśmy jej dać to zrozumienie oraz poczucie. Dzięki temu nie będzie miała w głowie 50 różnych głosów i nie będzie świrować - mówił Jason Stacy, trener przygotowania fizycznego w sztabie Sabalenki. - Arynie nie przyszło łatwo dołączenie nowej osoby do sztabu. Nie lubi takich rzeczy - dodawał Anton Dubrow, główny trener Białorusinki.
"Aryna Sabalenka z głównej części poprzedniego sezonu i obecnie to dwie różne tenisistki. Łączy je ogromna siła uderzenia, ale różni praktycznie cała reszta. Ta z 2022 roku na korcie walczyła głównie ze swoimi emocjami, notując przy tym rekordową liczbę podwójnych błędów serwisowych. Styczniowa odsłona Białorusinki, której zalążki były widoczne już pod koniec ubiegłego roku, ma w sobie znacznie więcej spokoju i opanowania" - pisała po Australian Open Agnieszka Niedziałek, dziennikarka Sport.pl.