Niemal od rozpoczęcia turnieju WTA 500 w Tokio w Japonii trwa fala upałów, a temperatury sięgają nawet 35 stopni Celsjusza w środki dnia. Taka pogoda jest wyniszczająca dla fanów na trybunach i oczywiście jeszcze bardziej dla zawodniczek na korcie. Jedna z nich postanowiła dość dosadnie zwrócić na to uwagę organizatorom zawodów.
Tylko długie mecze w japońskim upale rozgrywa Daria Kasatkina (13. WTA). W pierwszej rundzie Rosjanka pokonała Martę Kostjuk (45. WTA) 3:6, 6:4, 6:3 w dwie godziny i 26 minut, a w drugiej rundzie w dwie godziny i trzy minuty ograła Despinę Papamichail (220. WTA) 6:4, 6:4.
Właśnie po drugim spotkaniu postanowiła poruszyć temat pogody i tym samym zwróciła się do organizatorów ze stanowczym apelem. - Jeśli stadiony mają dach, to w takich warunkach chyba lepiej go zamknąć. Są takie możliwości, więc trzeba lepiej to wykorzystać, a nie zmuszać zawodników do umierania na korcie - powiedziała Rosjanka na konferencji prasowej.
Faktycznie dotychczasowe mecze rozgrywano przy otwartym dachu, ponieważ nie było mowy o opadach deszczu. Jednak zamknięcie obiektów mogłoby chronić również przed upałem, który dotyka również kibiców. Zawodniczka nie zapomniała o tym wspomnieć.
- Jestem bardzo wdzięczna kibicom, że byli ze mną. Wiem, że wy też cierpieliście z powodu upału. Zwłaszcza to słonecznej stronie areny - podsumowała 26-latka.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kolejny mecz Daria Kasatkina rozegra w piątek 29 września, a jej rywalką będzie Jessica Pegula (4. WTA). Tego dnia w Tokio temperatura ma sięgnąć 30 stopni Celsjusza, ale nad miastem ma pojawić się wiele chmur. Możliwe, że to znacznie poprawi komfort zawodniczek w trakcie spotkań.