Iga Świątek (2. WTA) po raz ostatni pojawiła się na korcie w IV rundzie US Open, kiedy to musiała uznać wyższość Jeleny Ostapenko (16. WTA). Później zrobiła sobie aż trzytygodniową przerwę i zrezygnowała z gry w Guadalajarze. Do rywalizacji powróciła w środę, przy okazji II rundy WTA 500 w Tokio, gdzie zmierzyła się z Maią Hontamą (148. WTA). O dziwo, nie był to łatwy mecz dla Polki. Popełniła aż 41 niewymuszonych błędów i było o krok od sensacji. Mimo wszystko utrzymała nerwy na wodzy i po ponad dwóch godzinach triumfowała 6:4, 7:5.
Po meczu zaniepokojeni grą naszej tenisistki byli polscy eksperci. "Iga Świątek nie miała jak przegrać z Mai Hontamą, ale mimo zwycięstwa to był jeden ze słabszych meczów w sezonie. Mnóstwo niewymuszonych błędów, bardzo przeciętne serwowanie. Źle się to oglądało" - ocenili.
Zaskoczone słabą dyspozycją Polki były też zagraniczne media. "Świątek zaczęła od podwójnej utraty serwisu z agresywną przeciwniczką. Japonka wykorzystała niepewną dziś postawę Polki. I choć później Świątek zdobyła pięć gemów z rzędów, to Japonka nie ustępowała i wpakowała 22-latkę w poważne kłopoty" - podkreślają dziennikarze puntodebreak.com.
O tym, że nie był to łatwy mecz dla drugiej rakiety świata pisała też redakcja canaltenis.com. "Świątek cierpiała, ale ostatecznie pokonała rywalkę. (...) Mecz zaczął się dla niej źle, ale udało się odwrócić losy pierwszego seta. Drugą partię rozpoczęła kapitalnie. Hontama nie czuła się komfortowo, czego Polka nie zawahała się wykorzystać. Mimo dominacji przy stanie 5:1 Japonce udało się wrócić do gry i doprowadzić do remisu 5:5. Wreszcie, po kluczowym przełamaniu na swoją korzyść, Świątek zapewniła sobie przepustkę do kolejnego etapu. Było to zwycięstwo połączone z wieloma cierpieniami" - czytamy.
Podobne zdanie wyraził portal tennisuptodate.com. "Nie było to łatwe zwycięstwo. Polka załamała się już w początkowej fazie meczu, popełniając wiele niewymuszonych błędów i z trudem dotrzymując kroku agresywnemu stylowi gry Hontamy. Mimo wszystko zdołała odrobić straty. Drugi set miał podobny przebieg, ale tym razem wynik goniła Japonka. To była bitwa powrotów, ale to Świątek ostatecznie udało się znaleźć wyjście. Był to jednak dla niej znacznie trudniejszy mecz, niż wielu się spodziewało" - podsumowali dziennikarze.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Teraz przed Polką kolejne wyzwanie. W ćwierćfinale zmierzy się z Rosjanką Wieroniką Kudiermietową (19. WTA). Nasza tenisistka ma duże szanse, by w Tokio odrobić część strat do liderki rankingu WTA, Aryny Sabalenki (1. WTA). Białorusinka wycofała się z turnieju, przez co nie dopisze ani jednego punktu na swoje konta. Z kolei dzięki środowemu zwycięstwu Świątek zyskała już 99 punktów. Obecnie w rankingu WTA Race ma 7005 pkt przy 8210 pkt Sabalenki.