Iga Świątek w 2023 roku wygrała French Open, ale występu w innych turniejach wielkoszlemowych nie może zaliczyć do udanych. Ponadto Polka po US Open straciła pozycję liderki rankingu WTA, a do tego nie jest w czołówce zawodniczek walczących o kwalifikację olimpijską. 22-latka do pierwszego miejsca traci naprawdę sporo punktów.
Według zasad Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF) kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Paryżu otrzymają zawodniczki i zawodnicy z pierwszych 54 miejsc rankingów WTA i ATP z 10 czerwca 2024 roku. Dlatego też punkty w rankingu WTA "Race to Paris" liczą się od 10 czerwca 2023, czyli nie uwzględniają French Open, które wygrała Świątek.
Punkty Rolanda Garrosa nie obowiązują w rankingu, podobnie jak te zdobyte przez Świątek za wygraną w Katarze i finał w Madrycie. Polka w kwalifikacjach olimpijskich dopisała "oczka" m.in. za triumf w WTA 250 w Warszawie, ćwierćfinał Wimbledonu i czwartą rundę US Open. W rankingu nie jest zbyt wysoko.
Świątek w kwalifikacjach olimpijskich zajmuje siódmą lokatę i ma na koncie 1761 punktów. Dość zaskakująco liderką tego zestawienia jest Coco Gauff, która zgromadziła aż 3810 punktów i ma sporą przewagę nad rywalkami. Druga Marketa Vondrousova ma 2825 "oczek", a trzecia Aryna Sabalenka 2590. Oczywiście Świątek nie musi obawiać się o miejsce na igrzyskach, a jedynie o rozstawienie w turnieju.
Dobrą informacją dla Polskich kibiców jest również pozycja Magdy Linette. Polka dzięki wygranej w Kantonie również zbliżyła się do igrzysk, awansując na 52. miejsce, a praktycznie na 44. Wszystko dlatego, że każdy z krajów może wystawić na zawody w Paryżu maksymalnie cztery zawodniczki. Trzecia z Polek jest Magdalena Fręch, która zajmuje 72. miejsce, co na ten moment nie daje jej miejsca na igrzyskach.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.