Iga Świątek (2. WTA) musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Po raz pierwszy od półtora roku nie przystąpi do turnieju WTA z pozycji liderki światowego rankingu. Od czasu, gdy przegrała w 1/8 finału US Open z Jeleną Ostapenko (16. WTA), a na światowych listach wyprzedziła ją Aryna Sabalenka (1. WTA) Polka nie brała udziału w żadnych turniejach. Po trzytygodniowej przerwie powróciła i z miejsca wywołała furorę.
Nasza tenisistka udała się do Japonii, gdzie już rozpoczął się turniej rangi WTA 500. Świątek rozpocznie go od drugiej rundy i wciąż czeka na pierwszą rywalkę. Będzie nią reprezentantka gospodarzy - Mai Hontoma (148. WTA) lub Nao Hibino (92. WTA). Jak na razie 22-latka skupia się więc na treningu, choć i to w pewnym sensie może być trudne.
Wszystko przez szalejących za Igą japońskich kibiców. Wielu z nich tylko czyha pod kortami treningowymi, by zobaczyć swoją idolkę, dostać autograf lub zrobić z nią zdjęcie. Jeden z fanów pochwalił się w mediach społecznościowych otrzymanym od niej podpisem. Udostępnił także wideo, na którym widać wręcz kuriozalne sceny.
Świątek szybkim krokiem przechodzi na nim obok kortów, a po lewej i prawej stronie podążają wraz z nią dwaj ochroniarze. Za ich plecami idzie jeszcze jeden, a za nim ciągnie się spora grupa ludzi. Nagle w kierunku tenisistki podbiega dwójka z nich, zapewne prosić o autograf. Zostają jednak skutecznie odepchnięci przez ochronę.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Dla Świątek popularność z pewnością ma prawo być męcząca, ale gdy już kibice przebiją się przez ochronę, okazuje im sporo życzliwości. Wcześniej pojawiły się również filmiki, na których cierpliwie podpisuje przyniesione pamiątki i poświęca czas na wspólne zdjęcia.