Hurkacz powołany na prestiżową imprezę. Pierwszy Polak w historii. Wielkie wyróżnienie

Dominik Senkowski
W Vancouver rusza prestiżowy turniej Laver Cup, w którym zagrają czołowi tenisiści świata. Wśród nich - jako pierwszy Polak w historii - Hubert Hurkacz. Tegoroczna edycja imprezy pokaże, jak będą wyglądać męskie rozgrywki bez gigantów dyscypliny - Rafaela Nadala, Rogera Federera i Novaka Djokovicia.

W piątek rozpocznie się kolejna edycja turnieju drużynowego Laver Cup. To wyjątkowa impreza w światowym tenisie powołana do życia w 2017 roku. Występują w niej dwa zespoły: Europy i Reszty Świata. Do tej pierwszej ekipy powołany został m.in. Hubert Hurkacz.

Zobacz wideo Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Nowe gwiazdy

Występ w Laver Cup nie daje punktów do rankingu ATP, ale to bardzo prestiżowe zawody. Na tyle prestiżowe, że to właśnie podczas ich zeszłorocznej edycji w Londynie Roger Federer zdecydował się zakończyć karierę. Rozegrał wtedy w parze z Rafaelem Nadalem ostatni mecz w deblu.

Tegoroczna edycja odbędzie się w Kanadzie. Federer będzie tam obecny jako członek teamu organizacyjnego. Na korcie zabraknie także Rafaela Nadala (ma wrócić do gry w przyszłym roku) i Novaka Djokovicia, który w wieku 36 lat oszczędza siły. Djoković wycofał się ostatnio także z turnieju w Szanghaju.

Impreza bez gigantów tenisa i tak zapowiada się interesująco. Po stronie Europy zagrają - oprócz Huberta Hurkacza - Rosjan Andriej Rublow, Duńczyk Casper Ruud, Francuzi Arthur Fils i Gael Monfils oraz Hiszpan Alejandro Davidovich-Fokina. Kapitanem jest legendarny Szwed Bjorn Borg, były lider rankingu i zwycięzca 11 turniejów wielkoszlemowych.

W ekipie Reszty Świata wystąpią Amerykanie Taylor Fritz, Ben Shelton, Frances Tiafoe i Tommy Paul, Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime oraz Argentyńczyk Francisco Cerundolo. Funkcję kapitana sprawuje Amerykanin John McEnroe, były numer jeden rankingu, zdobywca siedmiu tytułów wielkoszlemowych.

Od piątku zaplanowano 12 spotkań w ciągu trzech dni - dziewięć singlowych i trzy deblowe. W zeszłym roku niespodziewanie zwyciężyła drużyna reprezentująca zawodników spoza Europy. Niespodziewanie, bo po drugiej stronie siatki występowali przecież m.in. Djoković, Nadal i Federer. Hiszpan i Szwajcar przegrali jednak w grze podwójnej z parą Sock-Tiafoe. Poległ nawet Djoković w starciu z Auger-Aliassimem.

Jaka przyszłość męskiego tenisa?

Tegoroczna edycja jest symboliczna, bo pokaże, jak będą wyglądać nowe czasy w męskim tenisie, już bez gigantów ostatnich lat. Czy trybuny będą pełne? Czy widzowie nie zawiodą przed telewizorami? Rok temu w Londynie zainteresowanie było gigantyczne.

Djoković prawdopodobnie pogra jeszcze kilka lat, jego forma nie daje żadnych powodów do zakończenia kariery. Wszystko zależy jedynie od dyspozycji fizycznej i motywacji Serba. W przypadku Nadala znaków zapytania jest więcej, tym bardziej że jest on rok starszy od Djokovicia. Federer nie planuje powrotu na kort.

Tenis będzie musiał poradzić sobie bez nich. Novak Djoković zapytany ostatnio, czy tęskni za Rafaelem Nadalem i Rogerem Federerem, odpowiedział: - Ja nie, ale świat tenisa na pewno. Laver Cup jest projektem, który daje nadzieję męskiej rywalizacji na rozwój. Męski tenis potrzebuje bowiem także innych projektów niż rozgrywki ATP i Wielkiego Szlema, które przyciągną młodszych widzów lub po prostu także innych kibiców.

Bez Alcaraza

Żal, że w Vancouver nie wystąpi 20-letni Carlos Alcaraz, aktualnie wicelider męskiego rankingu. Hiszpan zdecydował się zadbać o zdrowie. Wyciąga wnioski, bo rok temu po zwycięstwie w US Open przyjechał od razu na mecz Pucharu Davisa. Wystąpił w reprezentacji, doznał urazu i musiał potem wycofać się z kilku startów.

Po stronie Europy brakuje także Rosjanina Daniła Miedwiediewa, Greka Stefanosa Tsitsipasa czy Włocha Jannika Sinnera. Reszta Świata występuje praktycznie w najmocniejszym składzie, bo dalsza kariera Australijczyka Nicka Kyrgiosa pozostaje niewiadomą.

- To na pewno ciekawe wydarzenie. Nie mogę się doczekać. Pierwszy raz wystąpię w Laver Cup - mówił ostatnio Hurkacz w Kozerkach pytany przez Eurosport. W Polsce przebywał z uwagi na mecz Pucharu Davisa z Barbadosem. Nasza reprezentacja wygrała pewnie 4:0 i awansowała do przyszłorocznej fazy play-off rozgrywek, która zagwarantuje miejsce w Grupie Światowej I. 

Transmisje z Laver Cup 2023 na kanale Eurosportu.

Więcej o: