Iga Świątek już nie jest liderką światowego rankingu. Po odpadnięciu z US Open stało się jasne, że na 1. miejscu zastąpiła ją Aryna Sabalenka. Teraz będzie chciała wrócić na tę pozycję. W najbliższym czasie wystartuje w turniejach w Tokio (początek 25 września) oraz w Pekinie (początek 30 września).
Iga Świątek zakończy sezon udziałem w WTA Finals w Cancun i być może wystąpi też w Billie Jean King Cup w Sewilli. W rozmowie z Eurosportem planowała już kolejny sezon. Najważniejszą imprezą w 2024 roku są igrzyska olimpijskie w Paryżu i Świątek to przyznała, ale stwierdziła też, że nie może całego czasu poświęcać na myślenie tylko o nich.
- Nie ma sensu myśleć o tym od początku sezonu. Po drodze mamy przecież Australian Open, ważne imprezy w Stanach Zjednoczonych czy Roland Garros. To nie jest tak, że uprawiam dyscyplinę, w której najważniejsze są mistrzostwa świata oraz igrzyska - powiedziała.
Świątek zwróciła jednak uwagę na jeden poważny problem, który dotyczy przygotowań na turniej olimpijski. - Igrzyska oczywiście są priorytetem, ale trudno będzie zrobić optymalną formę konkretnie na te zawody. Gdybym chciała tak zrobić, to okres przygotowawczy musiałby rozpocząć się w trakcie Rolanda Garrosa. (...) Kalendarz jest bardzo napięty, a ja mam wiele ważnych turniejów przed sobą - przyznała.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca 2024 roku i potrwają do 11 sierpnia. W swoim debiucie na najważniejszej imprezie sportowej świata Iga Świątek odpadła już w drugiej rundzie. Wtedy jej rywalką była Paula Badosa (3:6, 6:7). Polska tenisistka zapowiadała, że na kolejny turniej będzie już dużo lepiej przygotowana.