Iga Świątek mimo młodego wieku, jest już jedną z najlepiej zarabiających tenisistek w historii. Polka przebiła już granicę 20 milionów dolarów z tytułu nagród za udział w sukcesy w turniejach rangi WTA. Tym samym zajmuje obecnie 23. miejsce w rankingu najlepiej zarabiających zawodniczek wszech czasów i zbliża się do Agnieszki Radwańskiej.
Świątek, która do niedawna była liderką światowych list, jest już w drodze do Tokio, gdzie weźmie udział w kolejnym turnieju w tym sezonie. Przed wylotem do Azji udzieliła wywiadu "Super Expressowi", w którym wyjawiła m.in. na co przeznacza zarobione pieniądze. - Miałam kilka propozycji inwestycji i przyznam, że trochę mentalnie mnie to czasami przerosło - wyjawiła.
- Zdaję sobie sprawę, że nie mam ogromnej wiedzy, jeżeli chodzi o inwestowanie, więc najpierw chciałabym się doedukować i skupić na zbieraniu kapitału. Dopiero jak będę miała 27-30 lat spróbuję mądrzej inwestować te pieniądze - dodała najlepsza polska tenisistka.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
22-latka odniosła się także do kwestii kontraktów sponsorskich. - Pamiętam jak podpisywałam swoje pierwsze kontrakty, to było to dla mnie obciążające i potrzebowałam kilku turniejów, żeby przyzwyczaić się do tej sytuacji i zrozumieć, że to nie ma do końca wpływu na to, co się dzieje na korcie i nie powinnam tak wszystkiego łączyć w jedną całość. Teraz już umiem się trochę zdystansować - przyznała.
Czy biznes jest ważnym aspektem dla wiceliderki rankingu WTA? - Zawsze wiedziałam, że chcę też osiągnąć dużo biznesowo i w pewnym sensie wykorzystać potencjał tego sukcesu. Dlatego cieszę się, że to zrobiłam, a przy tym zachowałam na tyle balansu, żeby rozwijać się jako zawodniczka - powiedziała.
Iga Świątek kolejną szansę na zwiększenie dorobku finansowego będzie miała podczas zmagań w Tokio. Te rozpoczną się 25 września i zakończą 1 października. Pula nagród w imprezie wynosi ponad 780 tysięcy złotych.